Na podstawie danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego DGP sprawdził największych beneficjentów tym razem Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Wniosek: niewiele pieniędzy trafia do biznesu, za to z pieniędzy z UE czerpią głównie wszelkiego typu instytucje zależne od państwa. W całym PO KL, w ramach którego podpisano do tej pory ponad 59 tys. umów na inwestycje o wartości 39,7 mld zł (z czego dofinansowanie ma stanowić 37,8 mld zł), przedsiębiorstwa mają 20,6-proc. udział. Największym beneficjentem są instytucje publiczne, które dostały 65 proc. środków, z czego same samorządy otrzymały 24,2 proc., a ministerstwa nieco ponad 11 proc. – To całkowite zachwianie proporcji. Kiedy współtworzyłem PO KL, zwracałem uwagę, że bardzo silnie powinien być w niego włączony sektor pozarządowy. Uważam, że jest dużo bardziej efektywny niż publiczny – podkreśla Jerzy Kwieciński, minister rozwoju regionalnego w gabinecie cieni BCC i wiceminister MRR za rządów PiS. Jak wyjaśnia, program ostatecznie został tak skonstruowany, że dominują w nim projekty systemowe organizacji i instytucji publicznych, które pieniądze dostają poza konkursami.

Największym beneficjentem PO KL jest utworzone przez resort pracy szkoleniowe Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich. Wystąpiło o nieco ponad 941 mln zł na 38 projektów. Finansuje m.in. tworzenie baz danych prowadzonych projektów, zieloną linię, czyli centrum informacyjne służb zatrudnienia, diagnozę współpracy urzędów pracy z pracodawcami, szkolenia dla kadry i pracowników publicznych służb zatrudnienia, aktywizację ekonomiczną kobiet etc. Na drugim miejscu jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Realizuje 44 projekty, do których dofinansowanie ma wynieść w sumie 744,2 mln zł. Agencja finansuje głównie szkolenia dotyczące m.in. podnoszenia kwalifikacji zawodowych, wspomagające rozwój małych i średnich przedsiębiorstw w regionach. Na trzecim nadzorowany przez resort edukacji Instytut Badań Edukacyjnych w Warszawie, który na 4 projekty ma w sumie otrzymać dofinansowanie w wysokości nieco ponad 407 mln zł. Bada za nie m.in. efektywność edukacji i opracowuje plan wdrożenia Krajowego Rejestru Kwalifikacji dla uczelni.

Na czołowych pozycjach są też samorządy, w tym urzędy marszałkowskie, oraz ministerstwa. – Nie potępiałabym w czambuł tego, że za środki UE szkolimy m.in. administrację publiczną. Jednak pod warunkiem że przełoży się to na lepszą jakość obsługi obywateli, w tym przedsiębiorców – mówi Małgorzata Starczewska- Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. Zaznacza, że pieniądze z projektów prowadzonych przez instytucje rządowe także trafiają do sektora prywatnego, któremu zleca się ich wykonanie. W pierwszej setce największych beneficjentów PO KL jest tylko 12 podmiotów niepublicznych – spółek prywatnych i organizacji społecznych. Pierwszą prywatną spółką na liście największych beneficjentów jest na 28. pozycji WYG International. Wystąpiła o dofinansowanie 29 projektów na kwotę 168,4 mln zł. Dotyczą one m.in. programów szkoleń np. menedżerów małych i średnich firm czy kształcenia nauczycieli nauczania zawodowego poprzez ich praktyki w firmach.

– Firmy prywatne startujące w konkursach w przeciwieństwie do państwowych są starannie kontrolowane pod względem efektów wykorzystania funduszy – mówi Paweł Tynel, ekspert Ernst & Young. Podkreśla, że prowadzący programy szkoleniowe np. dla bezrobotnych muszą w biznesplanie zapisać, ile osób przeszkolą, w jakim terminie oraz jaka część z przeszkolonych znajdzie pracę. Tymczasem kontrola wydatków instytucji publicznych jest zdecydowanie słabsza.

Reklama
ikona lupy />
Wartość projektów w ramach programu Kapitał Ludzki / DGP
ikona lupy />
Najwięksi beneficjenci programu Kapitał Ludzki - pozycje 61-100 / Forsal.pl
ikona lupy />
Najwięksi beneficjenci programu Kapitał Ludzki - pozycje 21-60 / Forsal.pl