Według ekspertów komunistyczna Północ przygotowuje się jednak do manewrów wojskowych w pobliżu granic z Południem.

Reżim Kim Dzong Una od kilku dni straszy rozpoczęciem działań wojennych, a nawet użyciem broni nuklearnej. Wczoraj Pjongjang zerwał tzw. „gorącą linię” - czyli jedyne bezpośrednie połączenie telefoniczne między obydwoma państwami koreańskimi.

Państwowe media podały też, że Północ jednostronnie zrywa porozumienia o zawieszeniu broni z Koreą Południową. Obydwa państwa koreańskie formalnie pozostają jednak w stanie wojny, bo konflikt sprzed ponad półwiecza zakończyło właśnie zawieszenie broni, a nie porozumienie pokojowe. Od wczoraj na Płw. Koreańskim trwają manewry wojskowe sił Korei Południowej i USA. Według ekspertów najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że własne manewry w krótkim czasie przeprowadzi też Korea Północna.

Reklama