Co ta zmiana da inwestorom indywidualnym? – Płynność, szybkość, nowe instrumenty i nowe funkcjonalności – wymienia jednym tchem prezes GPW Adam Maciejewski.
Dzięki UTP na parkiecie pojawi się wiele ciekawych instrumentów ustrukturyzowanych, które nie mogły być dotychczas notowane z powodu ograniczeń technologicznych. – Nowym instrumentem, którym będzie teraz można obracać, będą także opcje na akcje czy też pochodne na stopę procentową, choć to akurat najpewniej nie będzie instrument adresowany wprost do drobnych inwestorów – argumentuje Maciejewski.
Jednak Michał Masłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych, powątpiewa, by drobni gracze szeroko korzystali z tego typu nowych instrumentów. – Polscy inwestorzy zdecydowanie wolą prostsze instrumenty – twierdzi.
Zdaniem szefa GPW znacznie ważniejsze niż szersza oferta inwestycyjna jest to, że UTP będzie miał większą wydajność. – To wpłynie na płynność akcji, ale też instrumentów pochodnych, którymi chętnie handlują właśnie indywidualni inwestorzy. Pojawić się więc będą mogły nowe techniki inwestycyjne, np. handel oparty na algorytmach. Będą je mogli stosować także indywidualni inwestorzy – argumentuje Maciejewski. – Bardzo często generują w ten sposób więcej zleceń niż domy maklerskie na rachunek własny! To oczywiście trudniejszy sposób handlu, ale nowocześniejszy i dający znacznie większe możliwości. Nie widzę powodu, dla którego polscy inwestorzy indywidualni nie mieliby działać w podobny sposób – twierdzi prezes giełdy.
Reklama
Masłowski przyznaje, że drobni gracze, którzy handlują przy wykorzystaniu algorytmów, zalety UTP odczują od razu, ale oni stanowią bardzo niewielki procent ogółu inwestorów indywidualnych.
– Przynajmniej na początku znacznie większe korzyści niż indywidualni odczują ci profesjonalni inwestorzy instytucjonalni, którzy mogą przyjść na polską giełdę, a którzy mają doświadczenie w handlu wysokich częstotliwości – odpowiada Masłowski. Według niego istotne będzie to, jak szybko pojawią się w Polsce tacy gracze i jaką częścią rynku się zainteresują. Jego zdaniem trzeba będzie na nich trochę poczekać. – Jeśli zainteresują się kilkudziesięcioma spółkami, korzyści wynikające z pogłębienia rynku odczują wszyscy gracze. Z punktu widzenia inwestora indywidualnego rynek stanie się nieskończenie głęboki – twierdzi wiceszef SII. Zwraca jednak uwagę, że wielu indywidualnych para się średnio- i długoterminowymi inwestycjami. – Dla nich nie ma większego znaczenia, czy zlecenie wejdzie do arkusza ułamek sekundy wcześniej – twierdzi Masłowski.
– Dzięki lepszej wydajności systemu poprawi się też jakość pracy animatorów rynku. Będą mogli składać szybko dużo zleceń i animować wszystkie klasy instrumentów. To też wpłynie na komfort inwestowania przez drobnych inwestorów – dodaje Maciejewski.
Indywidualni mają największy udział w obrotach rynku NewConnect. Wprowadzenie nowego systemu nie zmieni ich sytuacji. – Tu trzeba szerszej informacji, weryfikacji spółek i przywoływania ich do porządku – uważa wiceszef SII.