"Żaden urząd nie kontroluje tego typu urządzeń, nie wymaga badań kontrolnych ani certyfikatów" - czytamy w Gazecie Polskiej Codziennie.

GPC pisze, że zagrożenie awariami elektrowni wiatrowych w Polsce jest dużo większe niż na Zachodzie, ze względu na montaż używanych turbin - 90 proc. wiatraków zamontowanych w naszym kraju w latach 2009-2010 było już eksploatowanych przez kilka, a nawet kilkanaście lat. Jak podaje gazeta, do najpoważniejszych zagrożeń związanych z awariami elektrowni wiatrowych należy urwanie nadmiernie obciążonego śmigła. Bez trudu może ono narazić na niebezpieczeństwo zabudowania mieszkalne, gdyż wiatraki buduje się nawet 200 m od najbliższych domów.

Brak odpowiedniego nadzoru nad eksploatacją elektrowni wiatrowych wydaje się szczególnie niepokojący wobec szybkiego rozwoju takiej energetyki w Polsce. W 2011 r. odnotowano ponad stuprocentowy wzrost produkcji prądu w tego typu elektrowniach, do ponad 3000 GWh. Elektrowni wiatrowych będzie nadal przybywać, gdyż udział energii odnawialnej w wytwarzanej w Polsce energii ma wzrosnąć z obecnych 2 do 15 proc.

Reklama