W 2012 r. polski produkt krajowy przyrósł o 2 proc. Obecny rok zapewne będzie jeszcze słabszy. W okresie 2009 -2013 aż trzy lata z pięciu nie były satysfakcjonujące ani z punktu widzenia obywateli, ani potencjalnych możliwości kraju.

Niewykluczone, że Polska weszła w etap nazywany pułapką średniego dochodu.

Bank Światowy policzył, że od 1960 do 2008 roku na 100 państw z szerokiej grupy krajów o średnim dochodzie, tylko 13 przebiło się do grupy państw o dochodzie wysokim. Było to kilka azjatyckich tygrysów, Chiny, Izrael, a w Europie – Hiszpania, Grecja, Portugalia i Irlandia. Wiele krajów przechodzi na pewnym etapie swojego szybkiego rozwoju silne spowolnienie, które albo przełamią, albo będą się już później rozwijać w znacznie wolniejszym tempie niż w czasie, jak to kiedyś mawiano, „cudu gospodarczego”.

Tych drugich przypadków jest znacznie więcej. To kraje, które jak pisze Homi Kharas z Brookings Institution, pomysłodawca określenia „pułapka średniego dochodu”, nie są w stanie konkurować w produkcji przemysłowej i eksporcie z państwami o niskich kosztach i płacach, a z krajami wysokorozwiniętymi w innowacjach.

Kiedy pojawiają się bariery

Reklama

Barry Eichengreen, ekonomista z Uniwersytetu Berkeley, spróbował sprawdzić jakie kraje przeżywały takie spowolnienie, przy jakim dochodzie na mieszkańca pojawia się bariera i jakie czynniki zwiększają prawdopodobieństwo zderzenia z nią. Wyniki badań opublikował w 2011 roku, a po zaktualizowaniu i rozbudowaniu – kilka tygodni temu. Są bardzo ciekawe.

Eichengreen szukał krajów, które przez siedem lat miały minimum 3,5 procentowy wzrost gospodarczy, a potem, od pewnego „środkowego” roku, też przez siedem lat był on średnio co najmniej o 2 punkty niższy*). Eichengreen ograniczył się przy tym do grupy krajów o średnich, ale stosunkowo wysokich dochodach (10 tys. dol. z 2005 roku). Szczegóły można znaleźć w pracach NBER 16919 i 18673.

Lista Eichengreena jest obszerna. Znajduje się na niej większość państw europejskich, z tym, że ten „środkowy” rok występował tam na ogół w latach 60. lub 70., ale czasem i później. Na przykład Austria przed 1961 rokiem rozwijała się w tempie 5,9 proc. rocznie, po 1961 – 3,4 proc. Finlandia przed 2002 w tempie 3,7 proc. a potem 0,9 proc., na czym zaciążył oczywiście kryzys lat 2008-2009. Polski na tej liście nie ma.

Z badań Eichengreena płynie wiele interesujących wniosków. Z jego wyliczeń wynika np., że istnieją dwa niebezpieczne punkty, kiedy dany kraj może wpaść w pułapkę średniego dochodu. Pierwszy przy ok. 11 tys. dolarów produktu krajowego per capita, według siły nabywczej, a drugi przy ok. 15 tys. dolarów. Tę pierwszą granicę Polska przeskoczyła szczęśliwie w 2000 roku. W latach 2001-2002 mieliśmy silne spowolnienie gospodarcze, ale wybrnęliśmy z niego i powrócił szybki wzrost. Bariera 15 tys. dolarów pękła w Polsce w 2008 r.

Z analiz wynika jednak również, że ta druga bariera jest dość rozmyta. Są kraje, które wpadały w spowolnienie mając wyższe dochody, np. państwa skandynawskie w latach 60. i 70., czy Wielka Brytania w 80.

Cały artykuł czytaj na Obserwatorfinansowy.pl