Taka sama osobowość prawna w każdym kraju, nowe zasady finansowania i nowa procedura rejestracji – takie zmiany proponuje Parlament Europejski.
Sporną kwestią, nad którą do ostatniej chwili debatowali członkowie Komisji Konstytucyjnej PE, była rejestracja europartii. Nie chciała tego brać na siebie Komisja Europejska, takich kompetencji nie ma Trybunał Sprawiedliwości UE. – Parlament też nie jest do końca chętny, by decydować w sprawie rejestracji. Sami jesteśmy członkami partii, więc nie chcielibyśmy rozstrzygać we własnej sprawie – mówi europoseł Rafał Trzaskowski. Parlamentarzyści chcieliby uniknąć sytuacji, w której rejestrują partię nierespektującą europejskich wartości, np. rasistowską. Ale ostateczna decyzja będzie jednak należała do Parlamentu, choć dodatkowo powołane zostanie ciało doradcze składające się ze znanych osobistości, które decyzje w sprawie każdej partii europosłom ma rekomendować. Członków takiej superkomisji będą wskazywały Komisja, Parlament i Rada Unii Europejskiej.
To zresztą nie tylko kwestia, czy partię rejestrować. Ale także jak to robić. Obecnie europartie funkcjonują jako organizacje pozarządowe lub fundacje w państwach członkowskich i działają na podstawie prawa obowiązującego w kraju rejestracji. Parlamentarzyści chcieliby, żeby mogły one działać na podstawie jednolitych ogólnoeuropejskich reguł. Dlatego do ostatniej chwili trwało wczoraj ustalanie wymogów formalnych, które musi spełnić europejska partia polityczna. Zniesiono dotychczasowy obowiązek posiadania reprezentacji w Parlamencie Europejskim. Teraz wystarczy, że dana partia w siedmiu państwach bądź będzie miała swojego przedstawiciela w parlamencie krajowym, bądź zdobędzie minimum 3 proc. głosów. – Z jednej strony nie chcielibyśmy zamykać systemu, z drugiej nie chcielibyśmy otwierać furtki dla tych, których interesuje tylko otrzymywanie dotacji z PE – przekonuje poseł Trzaskowski.
Parlament chciałby również, aby europartie były bardziej widoczne w wyborach do PE na poziomie danego kraju. Dlatego logotyp ugrupowania paneuropejskiego będzie mógł być umieszczany na plakatach wyborczych obok logotypu partii krajowej. Dotychczas europartie nie mogły wspierać kampanii na poziomie krajowym. Teraz np. Europejska Partia Ludowa będzie mogła, choć w minimalnym stopniu, partycypować na przykład w pokryciu kosztów wynajęcia sali na spotkanie wyborcze PSL czy PO, czyli partii wchodzących w jej skład.
Simon Lightfoot z Uniwersytetu w Leeds zauważa, że łączność między przeciętnym obywatelem Unii Europejskiej a partiami funkcjonującymi w Parlamencie Europejskim jest niewielka. Wybory bardzo często zamieniają się w referenda na temat aktualnych władz.
Reklama
Partie europejskie dają możliwość współpracy w kwestiach, które nie ograniczają się do państw narodowych. Kwestią transgraniczną jest choćby ochrona środowiska. Takie partie mogłyby na przykład przedstawić spójną wizję ekologiczną dla całej Unii – mówi politolog.
Zmienić mają się także reguły finansowania europartii. Dotychczas wysokość maksymalnej wpłaty przez osoby fizyczne lub prawne ustalona była na poziomie 12 tys. euro, teraz zostanie podniesiona do 25 tys. euro. Wpłaty nie mogą być anonimowe. Stanowisko Parlamentu będzie teraz negocjowane z państwami członkowskimi, tak aby zdążyć przed nadchodzącymi eurowyborami.