Od zeszłego roku o 15 proc. spadło średnie poparcie mieszkańców Wspólnoty dla jej struktur. Najbardziej we Francji.
Unia Europejska traci w oczach jej mieszkańców. Najbardziej wśród Francuzów, za to mocno proeuropejscy pozostają wciąż Niemcy i Polacy. Mimo pogłębiającego się eurosceptycyzmu mieszkańcy UE nie zamierzają jednak rezygnować ze wspólnej waluty. Takie wnioski wypływają z opublikowanego w poniedziałek sondażu amerykańskiego ośrodka Pew Research Center. W badaniach wzięło udział łącznie ponad 7,6 tys. osób z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Hiszpanii, Grecji, Polski i Czech.
Kryzys sprawił, że poparcie dla Unii Europejskiej zmalało w pięciu z ośmiu badanych krajów. O ile w 2012 r. pozytywnie o niej wyrażało się 60 proc. respondentów, obecnie wskaźnik ten wynosi 45 proc. Najgorzej jest we Francji, gdzie odsetek ten spadł o 19 pkt proc. – do 41 proc. Ponadto zaledwie 22 proc. Francuzów uważa, że gospodarcza integracja Europy wzmocniła lokalną gospodarkę (spadek o 14 pkt proc.). Gorzej jest tylko w Grecji i we Włoszech (po 11 proc.). Lepsze zdanie od Francuzów o unijnych projektach mają nawet eurosceptyczni zwykle Brytyjczycy (26 proc.).
Polska obok Niemiec pozostaje jednym z najbardziej proeuropejskich krajów. Pozytywnie o UE wyraża się aż 68 proc. Polaków i 60 proc. Niemców. Także właśnie nad Renem (54 proc.) i Wisłą (41 proc.) mieszka największy odsetek osób wierzących w pozytywny wpływ integracji na gospodarkę krajów. Przy czym Polacy wykazują umiarkowane poparcie dla przekazywania Brukseli coraz dalszych kompetencji, a w Niemczech jest za tym większość pytanych (51 proc.). Na przeciwnym biegunie jest Wielka Brytania, gdzie przeciw wzmocnieniu kompetencji Brukseli występuje 71 proc. społeczeństwa, wysoki odsetek przeciwników centralizacji mieszka też w Grecji (63 proc.) i Czechach (61 proc.).
Reklama
Mimo spadającej aprobaty dla UE wszystkie kraje używające euro chcą jego zachowania. Powrotowi drachmy sprzeciwia się 69 proc. Greków, a marki – 66 proc. Niemców.
Kiepska kondycja Wspólnoty przekłada się na grunt krajowy. Wyjątek stanowią Niemcy, gdzie obecny kierunek rozwoju kraju popiera 57 proc., a stan gospodarki pozytywnie ocenia aż 75 proc. osób (o 12 pkt więcej niż przed początkiem kryzysu). Relatywnie wysoką samooceną wykazują się też Polacy. Około 27 proc. polskich respondentów pozytywnie ocenia kondycję ekonomiczną kraju (ale to o 9 pkt mniej niż w 2007 r.). Dla porównania w Wielkiej Brytanii odsetek ten wynosi 15 proc., a w Grecji – 1 proc. Inaczej sprawa się miewa, gdy mowa o finansach osobistych. Tu Polacy wykazali się jednym z najwyższych poziomów krytycyzmu w Europie. Pozytywnie zawartość własnego portfela ocenia 44 proc. pytanych, czyli o 18 pkt mniej niż przed kryzysem, co stanowi największy spadek w Europie. Z zarobków nie jest zadowolona także większość Greków i Włochów. W siedmiu z ośmiu państw – z wyjątkiem Niemiec – za największy problem gospodarczy respondenci uznali sytuację na rynku pracy.