Przed hiszpańskim parlamentem protestowali poszkodowani przez Bankię - upaństwowiony bank, którego straty - po roku istnienia - wyniosły 24 mld euro. Ponad 200 tys. klientów Bankii straciło niemal wszystkie oszczędności. Większość z poszkodowanych to emeryci.

Bankia, której prezesem został Rodrigo Rato, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, miała być wizytówką Hiszpanii. Wejście banku na giełdę, było poprzedzone kampanią reklamową zachęcającą do inwestowania w jego akcje. „Zostań bankierem inwestując - jeśli chcesz - tylko 1000 euro. Weź udział w publicznej ofercie Bankii” - kusił dwa lata temu lektor.
Z oferty skorzystało wielu emerytów, którzy stracili prawie 80 proc. oszczędności. Dzisiaj, po raz kolejny, domagali się zwrotu pieniędzy. „Źle się czuję, jestem chora, ale nie popuszczę. To było wszystko, co miałam” - zapewnia protestująca pod parlamentem.

Jednak szanse na odzyskanie pieniędzy są niewielkie. Nie zgadza się na to ani Bruksela, ani mająca większość parlamentarna, rządząca Hiszpanią, Partia Ludowa.