Od stycznia do marca poziom hiszpańskiego długu publicznego wzrósł o ponad 4 proc., a w ciągu roku o prawie 20 proc. Od miesięcy rząd Mariano Rajoya utrzymywał, że wina za zadłużenie wewnętrzne kraju spoczywa na administracji lokalnej. Dzisiaj okazało się, że największe problemy ze spłatą zaciągniętych kredytów ma administracja centralna. W ciągu 3 miesięcy jej zadłużenie wzrosło o 150 mld euro i teraz wynosi 800 mld euro, co stanowi 76 proc. hiszpańskiego PKB. Hiszpańskie regiony są winne bankom niespełna 200 mld euro, jednak ich zadłużenie rośnie najszybciej - 30 proc. w ciągu kwartału.

Banco de Espana ostrzegł też, że brakuje pieniędzy w kasie hiszpańskiego ZUS-u. Dług ubezpieczeń społecznych przekroczył 17 mld euro.

>>> Czytaj też: OECD: Europejski kryzys wymusił masowe migracje