To najważniejsze wydarzenie nie tylko tego tygodnia, ale też i całego miesiąca. Rynki wprawdzie nie oczekują już teraz ograniczenia przez Rezerwę Federalną miesięcznych zakupów obligacji w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki monetarnej (QE3), ale spodziewają się otrzymać od Bena Bernanke jakąś wskazówkę, kiedy to może nastąpić i jaka będzie skala tego ograniczenia (samo zakończenie programu QE3 oczekiwane jest w przyszłym roku).

Wyczekiwanie na wyniki kończącego się w środę wieczorem posiedzenia FOMC i późniejszą konferencję prasową Bena Bernake powinno w dużej mierze zdeterminować zachowanie rynku walutowego, w tym wpłynąć na notowania polskich par. Drugorzędne znaczenie będą miały inne czynniki, które w innych warunkach mogłyby odgrywać pierwszoplanową rolę. Przed południem inwestorzy poznają najnowszy odczyt indeksu niemieckiego instytutu ZEW. Po południu natomiast Główny Urząd Statystyczny opublikuje dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw, natomiast z USA napłyną dane z tamtejszego rynku nieruchomości.

We wtorek o godzinie 8:54 za euro trzeba było zapłacić 4,2366 zł wobec 4,2251 zł na zamknięciu w wczorajszych notowań. Dolar kosztował 3,1783 zł, rosnąc od wczoraj o prawie 2 gr. Potencjalnie dobre dane z Niemiec powinny lekko polską walutę wzmocnić, przypominając o zbliżającym się ożywieniu w gospodarce w ślad za poprawa w Niemczech. W godzinach popołudniowych, pomimo publikowanych danych, zmienność będzie zanikać, a inwestorzy będą już czekać na wyniki posiedzenia FOMC.

Autorem komentarza jest Marcin Kiepas, dyrektor Biura Analiz Admiral Markets Polska.

Reklama