Stopy rosną, na rynkach nerwowo

Tak gwałtowna reakcja rynku stopy procentowej na zapowiedź Bernanke (przypomnijmy, iż powiedział on, że jeśli prognozy Fed się sprawdzą, to QE3 zostanie ograniczone po raz pierwszy w tym roku, a wygaszone całkowicie do połowy przyszłego, co nie jest przesadnie jastrzębie skoro wcześniej pojawiały się głosy o wygaszeniu programu do końca obecnego roku) potwierdza naszą opinię, iż rynki są bardzo uzależnione od taniego pieniądza. Z pewnością Fed, widząc reakcję rynków, będzie działał bardzo powoli, jednak w sytuacji, gdy wielu inwestorów opierało swoje strategie na niskiej stopie, będą oni chcieli raczej wyprzedzić rzeczywistość niż czekać na oficjalne ruchy banku centralnego. Stąd też cykl, nawet jeśli będzie łagodny, może być dyskontowany intensywnie w najbliższych miesiącach. Oczywiście, dni takie jak wczoraj to jednak wyjątek (który może się powtórzyć jeśli miesięczne dane o zatrudnieniu za czerwiec będą bardzo dobre), jednak kierunek wydaje się oczywisty – rentowności w górę, mocniejszy dolar i słabsze rynki akcji, a także słabsze waluty rynków wschodzących (w tym PLN).

Co ciekawe, wczoraj rentowności dla EUR rosły szybciej niż dla USD (!), ograniczając nieco przecenę EURUSD. Wydaje nam się to nieuzasadnione, nawet pomimo wyraźnie lepszych danych z Francji. W kolejnych tygodniach oczekujemy, iż to amerykańskie stopy będą rosnąć w szybszym tempie, sprzyjając notowaniom dolara.

PBOC przestraszył się implozji

Reklama

Po tym jak bank centralny Chin konsekwentnie odmawiał wsparcia sektora bankowego sytuacja wczoraj zaczynała przybierać formę paniki (skutecznie potęgując efekt rosnących rentowności w USA). W konsekwencji krótkoterminowe stopy rynkowe otarły się o poziom 13 proc., mimo iż oficjalna stopa pożyczkowa wynosi jedynie 6,15 proc. Taka sytuacja mogłaby szybko przerodzić się w lawinę niewypłacalności, skutecznie wywołując to, czego chińskie władze chcą uniknąć, czyli twarde lądowanie. W efekcie PBOC nie miał wyboru i musiał interweniować, w wyniku czego stawki międzybankowe spadły o ponad 3 punkty procentowe, wywierając też pozytywny wpływ na rynki w Azji.

Nie należy się łudzić, iż oznacza to zmianę polityki Banku. PBOC wkroczył w ostatnim momencie i z pewnością jest daleki od zalania rynku pieniądzem – będzie go dostarczał tylko tyle, ile to będzie niezbędne, godząc się prawdopodobnie na bankructwo kilku mniejszych banków. Tym niemniej, dla rynku, po okresie silnej wyprzedaży w Chinach, może być to dobry moment na złapanie oddechu, szczególnie, że chiński Hang Seng CE obronił przy okazji okrągły poziom 9000 pkt.

Problemy z Grecją

Rynki już powoli zapominają o kryzysie europejskim i jakkolwiek na moment obecny nie pojawiają się czerwone flagi, wokół Grecji nie jest całkowicie spokojnie. MFW zapowiedział, iż przestanie wypłacać pomoc Grecji od przyszłego miesiąca, jeśli strona europejska nie znajdzie brakujących 3-4 mld EUR w programie ratunkowym. Brakująca suma to nie jedynie wina Greków – europejskie banki centralne odmówiły rolowania greckiego długu i stąd pojawiła się luka w finansowaniu, choć prawdą jest też, iż grecki program prywatyzacji (nawet po rewizji) również kuleje. Strona europejska zapewne znajdzie rozwiązanie dla tego problemu, ale w greckiej polityce też nie jest całkiem spokojnie. W koalicji mamy coraz większe napięcia po tym, jak rządząca partia chciała zamknąć publiczną telewizję, co wywołało liczne protesty. Na ten moment nie wydaje się, aby Grecja miała być ponownie w centrum zainteresowania rynków, ale przy zmianie sentymentu wobec EURUSD czynnik ten może stanowić dodatkowy argument przeciwko wspólnej walucie.

Spokojny piątkowy kalendarz

Poza danymi o inflacji i sprzedaży w Kanadzie (istotnej dla inwestorów na CAD) w piątek w zasadzie nie będzie publikacji, które mogłyby wpłynąć na notowania rynkowe. Rynki mogą próbować odreagować, szczególnie po udanej sesji w Azji.

Na wykresach:

EURUSD, H1 – notowania pary po cofnięciu spod 1,34 zatrzymały się dokładnie na wsparciu 1,3170 i stąd obserwujemy próbę odbicia; warto jednak zwrócić uwagę, iż w zestawieniu z dynamiką spadków wzrosty są bardzo mizerne (przyjmując dodatkowo kształt klina), co nie wróży tej zwyżce nic dobrego; wsparciem (aktualnie testowanym) jest dolne ograniczenie owego klina, kolejnym zaś wspomniane 1,3170

Gold, D1 – wczoraj notowania złota silnie spadły, co nie jest ostatnio niczym specjalnym; jednak tym razem przełamane zostało istotne wsparcie na poziomie 1312 USD; doprowadziło to do testu kolejnego wsparcia (maksimum z 2010 roku) na poziomie 1268 USD; z tego poziomu obserwujemy lekkie odreagowanie, dla którego oporem będzie przełamane wsparcie; kolejnym wsparciem (w przypadku przełamania 1268) jest 1226,50 USD wyznaczone przez maksimum z 2009 roku