Można zarabiać 30 tys. zł jak córka premiera Kasia Tusk, prowadząca blog modowy. Można czerpać zyski z reklam, korzystać z różnych dobrodziejstw, jak testowanie samochodów, dobrych restauracji, hoteli, a nawet egzotycznych podróży, promować siebie i swoje usługi albo produkty.
Blogosfera w Polsce ma większy zasięg niż „Polityka”, „Newsweek”, „Sieci”, „Do Rzeczy” i „Wprost” razem wzięte. Zagląda do niej więcej osób niż do TVN24, Polsat News i TVP info, czyli do mediów uznawanych za wiarygodne – wynika z tegorocznego raportu „Blogerzy w Polsce 2013”, opublikowanego przez Ariadna Newspoint.
Doktor italianistyki Julia Wollner ma swój poświęcony Włochom blog Via Giulia od marca 2010 r. Już wcześniej założyła działalność gospodarczą, a blog miał służyć jej jako narzędzie popularyzacji prowadzonych usług (m.in. szkoleniowych). Wyrosła jednak dzięki niemu na popularyzatorkę kultury i języka. Znaczny odzew ze strony czytelników spowodował, że zdecydowała się na kolejny krok: – Założyłam własne pismo, które po zaledwie roku obecności na rynku w lipcu znajdzie się w empikach – opowiada Julia Wollner. To „La Rivista”, czyli w tłumaczeniu „Czasopismo”, pełne włoskich klimatów – od zagadnień językowych, poprzez literaturę, do mody i kuchni. Trochę jakby blog w wersji papierowej. Wollner zadbała o profesjonalną szatę graficzną, choć gdy ruszyła z blogiem, jego pierwsza wersja została przygotowana przez znajomego grafika. – Nie da się ukryć, że decyzja o nowym layoucie, przygotowanym przez fachowca była słuszna, gdyż zwiększyła znacznie oglądalność strony – ludzie zwracają teraz bardzo uwagę na stronę graficzną. Teraz Wollner nie prowadzi już działalności: – Marka, jaką stworzyłam, jest częścią spółki z o.o.
Reklama

Grunt to pomysł

Przykład Julii Wollner dobitnie pokazuje, co można osiągnąć dzięki blogowi. To on sprawił, że stała się znana i nie potrzebowała wcale reklam czy pisania tekstów marketingowych, aby zrealizować cele, o których chyba na początku, gdy jeszcze prowadziła zajęcia dla studentów na italianistyce, nie marzyła.
Blog to bardzo wygodne narzędzie. Trzeba tylko od razu wystartować z pomysłem, który chwyci. Blog może wesprzeć zasadniczą działalność, tak jak w przypadku piszącej te słowa, i prowadzącej blog ItaliAnna w drodze. To doskonała forma autoprezentacji, gdzie można oferować np. usługi dziennikarsko-translatorsko-warsztatowo-prelekcyjne. Nie potrzeba nigdzie się reklamować. Wystarczy przyciągnąć czytelników dobrymi, oryginalnymi tekstami oraz zdjęciami i filmikami, bo przecież żyjemy w epoce cywilizacji obrazkowej. O czym powinno się pisać – naturalnie o tym, w czym jest się ekspertem. To powinno być zasadą.
I to naprawdę działa, czego miernikiem są liczba wejść na stronę i korzyści zawodowe w postaci różnych zleceń. Koszty? Na razie żadnych, poza comiesięczną opłatą za internet. Blog może działać na bezpłatnym, najpopularniejszym obecnie w Polsce serwisie blogowym Blogspot.com.

Przyciągnąć tematyką

Największym powodzeniem cieszą się blogi kulinarne. Wielu autorów z czasem otrzymuje propozycje udziału w rozmaitych audycjach w mediach, prowadzenia ich, propozycje współpracy od dużych firm, wydaje książki albo sprzedaje własne produkty – dżemy, soki, ciasta itd., otwiera lokale gastronomiczne. Zawsze chodliwe są poradniki (podobnie jak publikacje papierowe tego rodzaju). Gdy taki blog prowadzi ekspert potrafiący swoją wiedzę sprzedać w sposób przejrzysty, a na dodatek jeszcze sympatyczny, z pomysłem – może liczyć na zawrotne wręcz powodzenie – to się sprawdza na przykład w przypadku lekarzy, kosmetologów, ale i prawników. Do ich gabinetów biegną potem setki klientów. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się fotoblogi – na przykład z podróży. Prowadzony przez polsko-niemieckie małżeństwo (ona dziennikarka, on fotograf) podróżujące z dwiema malutkimi dziewczynkami po całym świecie blog Rodzina Bez Granic – Family Without Borders, został wyróżniony przez National Geographic tytułem Blog of the Year 2011, a przez miesięcznik „Press” 5. miejscem wśród najlepszych blogów podróżniczych 2012. Dorobił się już takich sponsorów jak Alpinus, Pixum.de (firma profesjonalnie drukująca im zdjęcia na wystawy), Fjord Nansen (wcześniej sklep Horyzont ze sprzętem sportowym), Tulli Cartier, a przede wszystkim Globetrotter.de – największy sklep outdoorowy w Europie.
Prowadzący blogi podróżnicze potrafią tak zaplanować swoje wyjazdy, że wszystkie podróże łącznie z transportem i noclegami pokrywają im sponsorzy – jedynym warunkiem jest napisanie o nich na blogu – tak jest w przypadku bloga Na Walizkach redaktora „National Geographic” Michała Cessanisa.
Można też prowadzić własny pamiętnik, pisać recenzje. Wielu blogerów otrzymuje książki, płyty, bilety do kin i teatrów za darmo, stają się ekspertami zapraszanymi do rozmaitych mediów i na fora.

Niekoniecznie działalność

Blog nie wymaga od razu założenia firmy, choć gdy na przykład wchodzi się w reklamy czy sprzedaż, jest to już staje się konieczne. Można go prowadzić, będąc jednocześnie gdzieś indziej na etacie.
Niesłychanie ważne są przy tym dwie rzeczy – sama umiejętność zajmującego pisania (choć celebryci prowadzący blogi posługują się niekiedy koszmarną polszczyzną, a i tak oglądalność mają wysoką, ale VIP-y to osobny rozdział) i wygląd bloga, który zaciekawia. Wcale nie trzeba na początku inwestować w studia graficzne, jednak estetyka gra ogromną rolę. No i naturalnie chwytliwy tytuł. Drugą, a może wręcz zasadniczą sprawą jest inwestycja w oglądalność. Nasz blog musimy reklamować na jak największej liczbie forów tak, aby dać się poznać: FB i Twitter to tylko początek.
Zadbajmy o jego odpowiednie pozycjonowanie, dokładając do każdego nowego posta przemyślaną liczbę etykiet – dzięki tym słowom-kluczom zaistniejemy w internetcie. Na przykład jeśli mamy tekst o Monte Carlo i wrzucimy taką etykietę, możemy liczyć na to, że osoby poszukujące informacji na temat tego miasta trafią na nasz blog. Bycie wysoko w Google to cel każdego blogera, zwłaszcza liczącego na zysk z reklam, bo im większa liczba wejść, tym większa szansa, że na naszej stronie zechcą pojawić się dobre firmy skłonne nam za to zapłacić.

Realny zarobek

Najprostszym sposobem na zarabianie jest udział w sieciach reklamowych (witryny, filmy i aplikacje, w których można wyświetlać reklamy) i programach partnerskich (umowa z innymi partnerami na promowanie ich usług na własnym blogu w zamian za określony procent od sprzedaży wypromowanych towarów przez sklepy internetowe partnerów).
Gdy blog zaczyna być rozpoznawalny, reklamodawcy sami zgłaszają się do blogerów, proponując im pieniądze lub inne bonusy (wypożyczanie samochodów, komórek, markowe ubrania, sprzęt fotograficzny, sportowy, wyjazdy zagraniczne itp.) za wpisy sponsorowane, opisy produktów, organizowanie rozmaitych konkursów i imprez, reklamę typu display albo też mailing. Można w ten sposób zyskać stałego sponsora, co jest naturalnie najbardziej opłacalne.

Ile można zarobić na blogu

  • eksperckim, typu Hatalska.com 50–70 tys. rocznie
  • modowym, typu: Makelifeeasier.pl 100 tys. rocznie
  • kulinarnym, typu Kotlet.tv do 180 tys. rocznie (źródło: Onet.pl)