W Europie środa została zdominowana przez odczyty dotyczące dynamiki PKB w II kwartale. Dla ekonomistów pozytywym zaskoczeniem okazały się lepsze od prognozowanych dane napływające z Niemiec oraz Francji, gdzie wartość PKB wyniosła odpowiednio 0.7 proc. k/k i 0.5 proc. k/k.

Popołudniu amerykański urząd statystyczny opublikował wskaźniki cen produkcyjnych. W lipcu dynamika tzw. bazowej inflacji PPI w Stanach Zjednoczonych wyniosła 0.1 proc. m/m oraz 1.2 proc. r/r. W centrum uwagi znalazł się szef Fed z St.Louis – Richard Bullard, który po raz kolejny ostrzegał przed zagrożeniami związanymi ze zbyt niską inflacją. Jego zdaniem, jeśli Fed nie zdoła sprowadzić inflacji do 2 proc., to ucierpi na tym wiarygodność banku centralnego.

Podczas gdy w czwartek inwestorzy znad Wisły cieszyli się dniem wolnym, z USA napłynęły cotygodniowe informacje o sytuacji na tamtejszym rynku pracy. W ostatnim tygodniu suma złożonych nowych wniosków o zasiłki spadła do 320K. Jest to najniższy odczyt od listopada 2007 r. Lepsze od prognozowanych okazały się również dane dotyczące liczby osób bezrobotnych, która wyniosła 2.969K. Jeszcze we wtorek Dennis Lockhart, szef Fed z Atlanty, mówił o konieczności dostosowania terminu ograniczenia programu QE3 do, jego zdaniem, niezbyt dobrej sytuacji na rynku pracy. Ostatnie dane pokazują, że amerykańska gospodarka rozwija się jednak zgodnie z planem.

Koniec tygodnia zapowiada się interesująco dla inwestorów po obu stronach Oceanu. W strefie euro opublikowane zostaną dane dotyczące dynamiki inflacji CPI (prognoza -0.5 proc. m/m i 1.6 proc. r/r), natomiast z USA napłyną informacje o zmianach na tamtejszym rynku nieruchomości. Dzień zakończy publikacja wskaźnika nastrojów konsumentów Michigan, obrazującego amerykański potencjał nabywczy (prognoza 85.5 pkt).