Euro/dolar wyżej i co ciekawe euro/złoty też wyżej. Tak w skrócie można podsumować zmiany jakie zaobserwowaliśmy podczas poniedziałkowego handlu na rynku walutowym, kiedy to kurs EUR/USD wzrósł chwilami w okolice piątkowego maksimum na 1,338 zaś EUR/PLN przełamał opór na 4,25 i na tym poziomie konsolidował się do otwarcia dzisiejszej sesji.
Pomimo napływających w ostatnim czasie informacji wskazujących na powrót ożywienia w polskiej gospodarce (m.in. w postaci niezłych danych o PKB za 2Q13, czy kolejnej nadwyżce na rachunku obrotów bieżących) złoty traci w relacji do najważniejszych walut. Nie wszystkie doniesienia makro były bowiem ostatnio dobre. Na nastrojach mogły zaważyć wyższe od oczekiwanych dane nt. inflacji konsumenckiej. Choć wzrost indeksu CPI może być pochodną dostrzegalnego ożywienia, to jednak w dłuższej perspektywie stanowi zagrożenie dla prowadzonej obecnie polityki monetarnej NBP, co nie jest dobrą informacją dla polskiego rynku obligacji i przez to pośrednio negatywnie wpływać może na PLN.

Po lipcowym posiedzeniu RPP rynek zaczął „grać” pod scenariusz utrzymania stóp procentowych na obecnym, historycznie niskim poziomie (2,50% dla stawki rynkowej) aż do końca przyszłego roku. Tymczasem teraz, w ocenie niektórych grup inwestorów, może nie być to już takie pewne, co „uderza” w krajowy rynek obligacji. Ten dodatkowo pozostaje pod silną presją spadających cen niemieckich Bundów i amerykańskich Treasuries w reakcji na oczekiwane rozpoczęcie w tym roku ograniczania programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej przez Fed.

Jak pokazały ostatnie dane, w drugim kwartale gospodarka eurolandu wyszła z długiej recesji. W ocenie Bundesbanku tempo wzrostu niemieckiej gospodarki powinno ustabilizować się w II połowie 2013 roku, po tym jak w II kwartale osiągnęło ono 0,9% - najwyższy poziom od roku. Niemiecka gospodarka, podobnie jak gospodarki pozostałych krajów strefy euro, powinny skorzystać na rekordowo niskich stopach procentowych EBC, które zgodnie z ostatnimi zapowiedziami, pozostaną na niskim poziomie przez jakiś czas. Nie jest to jednak bezwarunkowe zobowiązanie, a polityka monetarna EBC zależeć będzie od średnioterminowych prognoz inflacji. Jednocześnie Bundesbank przewiduje, że inflacja konsumencka w Niemczech nieco spadnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Z ostatniej publikacji wynika, że w lipcu inflacja CPI osiągnęła poziom 1,9%, a więc nieco więcej niż w całej strefie euro. A zatem, poprawę koniunktury widać już nie tylko za oceanem ale też u naszych zachodnich sąsiadów, co dobrze wróży całej strefie euro z dnia na dzień zbliżając do dnia rozpoczęcia ograniczania QE3 przez Fed.

W rezultacie, podczas poniedziałkowej sesji obserwowaliśmy nie tylko wzrosty rentowności polskich obligacji skarbowych, ale i kontraktów IRS szczególnie o dłuższych terminach zapadalności. W efekcie doszło do wyraźnego wystromienia się krzywej. W przypadku notowań IRS spread pomiędzy sektorem 10Y a 2Y rozszerzył się w okolice 115 pb, czyli do poziomu historycznego maksimum (naszym zdaniem możliwy jest nawet jeszcze dalszy wzrost, chociaż niewykluczone, że nastąpi to dopiero po korekcie). Powodem wspomnianych zmian na rynku była przede wszystkim przecena, jaka dotknęła aktywa na rynkach bazowych. Najwyraźniej inwestorzy obawiają się publikacji środowych minutes Fed, a także informacji płynących z konferencji w Jackson Hole. Rentowność amerykańskich Treasury 10Y wzrosła w poniedziałek już do poziomu blisko 2,90%.
Na core markets kalendarz publikacji był w poniedziałek pusty. Inwestorzy koncentrują się na środowej publikacji protokołu z posiedzenia FOMC, która może wesprzeć oczekiwania na rychłe ograniczenie programu skupu aktywów w ramach QE3. To, wraz ze wzrostem rentowności długu USA, może doprowadzić do umocnienia dolara. Z drugiej strony, w centrum uwagi pozostają też czwartkowe dane dot. aktywności sektorów przemysłu i usług w strefie euro, które z kolei mogą wspierać notowania wspólnej waluty, choć prawdopodobnie znacząco ich nie podniosą. Niemniej jednak pozwolą one zweryfikować trwałość i siłę poprawy aktywności gospodarczej w Eurolandzie w 3Q13. W kraju GUS opublikował zaś kolejne dane, tym razem z rynku pracy. W lipcu przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 3,5% (rynek oczekiwał 2,9%), zaś przeciętne zatrudnienie zmniejszyło się o 0,7% r/r co było zgodne z oczekiwaniami analityków. Dane nie wpłynęły istotnie na notowania polskich aktywów, które wciąż pozostają pod silnym wpływem czynników zewnętrznych. Niemniej pokazują one, że sytuacja na rynku pracy ulega stopniowej poprawie i jak wskazują ekonomiści tendencja ta powinna utrzymać się w kolejnych miesiącach roku.
Dzisiaj będzie podobnie. Kalendarium zagranicznych publikacji makroekonomicznych jest wciąż pozbawione istotnych pozycji. Kolejne informacje napłyną zaś z polskiej gospodarki. O godzinie 14:00 poznamy dane dotyczące produkcji przemysłowej w lipcu. Dobry odczyt (prognoza rynkowa na poziomie 5,1% r/r) potwierdzi ostatnie pozytywne trendy panujące w polskiej gospodarce, ale nie powinien spotkać się z silną reakcją inwestorów.

Reklama