"Rossijskaja Gazieta" napisała, że z 6 tysięcy ton owoców i warzyw o podwyższonej zawartości azotanów, wykrytych od początku roku, około 4 tys. ton pochodziło z naszego kraju.

Informację rządowej rosyjskiej gazety potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Władimir Popowicz - ekspert Rossielchoznadzoru. "Lwia część niebezpiecznej produkcji spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej pochodzi z Polski. Tak było w roku ubiegłym oraz w 2011 i 2010" - stwierdził przedstawiciel rosyjskiej służby.

Popowicz zauważył, że w ostatnich latach przeprowadzono w tej sprawie wiele rozmów ze stroną polską. W ich trakcie były obietnice poprawy sytuacji, ale nie zostały dotrzymane. Zwrócił uwagę, że inaczej do sprawy podeszli na przykład Turcy. "W Turcji wydano broszury, w których jest napisane, jakie pestycydy i w jakich terminach można stosować, gdy sprawa dotyczy eksportu do Rosji. Czy w Polsce są takie rekomendacje? Nie nie ma" - podkreślił ekspert.

Popowicz zasłaniając się brakiem kompetencji nie chciał spekulować, czy wobec polskich owoców i warzyw Rossielchoznadzor zamierza stosować jakieś sankcje.

Reklama