Amerykańskie indeksy giełdowe zaczęły poruszać się w dół po tym, jak sekretarz stanu John Kerry oświadczył, że użycie broni chemicznej przez reżim w Syrii to „moralna nieprzyzwoitość”.

Indeks Dow Jones spadł o 0,43 proc, do poziomu 14 946,46 pkt, technologiczny Nasdaq zmniejszył się o symboliczne 0,01 proc. do poziomu 3 657,57 pkt, zaś S&P 500 obniżył się do 1 656,78 pkt, co oznacza spadek o 0,40 proc.

John Kerry zwrócił również uwagę na zdanie Baracka Obamy, który uważa, że należy wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy używają tak „nikczemnej” broni.

Z kolei Władmir Putin podczas rozmowy telefonicznej z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem stwierdził, że nie ma dowodów na użycie broni chemicznej w Syrii.

„Jeśli dojdzie do jakiegoś zamieszania oraz reakcji odwetowej, wpłynie na to zachowania amerykańskich parkietów. Inwestorzy zaczynają się trochę bać" - komentował Frank Ingarra z NorthCoast Asset Management LLC.

Reklama