Mimo braku szans na zgodę ONZ, członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego mogą zdecydować się na interwencję w Syrii. Precedensem jest interwencja w Kosowie.

Uzyskanie mandatu Organizacji Narodów Zjednoczonych na podjęcie działań przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi jest praktycznie niewykonalne. Nie zgodzą się na to Rosja i Chiny, które, jak każdy stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, mogą zawetować każdą rezolucję tej organizacji.

Nie oznacza to jednak, że państwa członkowskie NATO ze Stanami Zjednoczonymi na czele muszą pozostać bierne. Jak zauważa serwis The Guardian, Sojusz Północnoatlantycki mógłby zareagować na podobnej zasadzie, na jakiej uczynił to w 1999 roku w Kosowie.

Zdaniem brytyjskiego portalu Barack Obama nie będzie miał większych problemów z namówieniem sojuszników do przeprowadzenia akcji przeciwko syryjskiemu prezydentowi. Turcja, która dysponuje największą po Stanach Zjednoczonych armią spośród członków NATO, jest zagorzałym przeciwnikiem Asada i głównym kanałem przerzutu broni trafiającej do syryjskich powstańców. Przedstawiciele Francji i Wielkiej Brytanii w mocnych słowach wypowiadają się o ostatnich wydarzeniach z Damaszku, co może sugerować, że kraje te będą skłonne wesprzeć ewentualną interwencję przeprowadzoną pod patronatem Stanów Zjednoczonych.

>>> Czytaj też: USA rozważają atak na Syrię. Oto szczegóły operacji

Reklama

Również Izrael, mimo obaw co tego, jak będzie wyglądała post-Asadowska Syria, powinien być skłonny wesprzeć Waszyngton. Prezydent Szymon Peres wezwał w niedzielę do przeprowadzenia międzynarodowej operacji mającej na celu zniszczenie syryjskich arsenałów chemicznych.

The Guardian odnotowuje także polską reakcję na śmierć cywilów w Syrii. Warszawa potępiła atak rakietowy na ludność cywilną i podkreśliła, że użycie broni chemicznej przez którąkolwiek ze stron, bez względu na okoliczności, stanowiłoby pogwałcenie wszelkich norm prawa międzynarodowego.

Brytyjski portal wskazuje, że Polska jest największą siłą wojskową Unii Europejskiej na wschodzie Europy i prawdopodobnie nie będzie oponowała przeciw interwencji w Syrii, a nawet może wziąć w niej udział. Należy jednak pamiętać, że jeszcze 22 sierpnia rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki powiedział w Polskim Radiu, że interwencja zbrojna w Syrii nie przyniosłaby „w dającym się przewidzieć czasie dobrego i pokojowego rozwiązania”. Bosacki dodał zarazem, że Polska i Unia Europejska oferują Syrii pomoc i pośrednictwo w rozwiązaniu konfliktu w sposób pokojowy.

>>> Więcej o wojnie w Syrii czytaj w raporcie Forsal.pl