Syryjska awantura może mieć wpływ na światową gospodarkę, ale nie można go przeceniać.

Tak uważają eksperci pytani przez Informacyjną Agencję Radiową. Cena ropy w Nowym Jorku osiągnęła ponad 112 dolarów. To najwięcej od ponad dwóch lat.

Ekspert Superfund TFI Seweryn Masalski ocenia, że możliwość zbrojnej interwencji w Syrii znacząco wpływa na ceny ropy naftowej. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej przypomina „Arabską Wiosnę” sprzed dwóch lat, która również miała wpływ na rosnące ceny ropy naftowej. Seweryn Masalski nie wierzy jednak, że ewentualna zbrojna interwencja w Syrii mogłaby zanegować widoczny wzrost gospodarczy na świecie.

Zdaniem eksperta firmy doradczej Deloitte Tomasza Ochrymowicza, wpływ sytuacji w Syrii na gospodarkę świata oraz naszej części Europy będzie krótkoterminowy i prawdopodobnie ograniczony.

Eksperci podkreślają, że roponośne znaczenie tego kraju jest znacznie mniejsze niż w przypadku Libii, w której siły NATO interweniowały dwa lata temu. Syria jest dopiero 33 dostarczycielem tego surowca na świecie, z wydobyciem około 330 tysięcy baryłek ropy dziennie.

Reklama

Ceny ropy naftowej Brent jest najwyższa od lutego. Za jedną baryłkę tego surowca w Londynie trzeba obecnie zapłacić ponad 115 dolarów. W Nowym Jorku za ten surowiec trzeba zapłacić nawet 112 dolarów. To najwięcej od początku maja 2011 roku.