Nawet pesymiści są zdania, że w końcówce 2014 r. gospodarka będzie rosła w tempie przekraczającym 2,5 proc.

– Ożywienie będzie nabierało tempa, choć dużego przyspieszenia nie będzie. Nie będzie takiej dynamiki, jak jeszcze kilka lat temu – tonuje nastroje Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Jego zdaniem wzrost PKB przyśpieszy dzięki temu, że oprócz eksportu ciągnąć go będzie również popyt wewnętrzny. – To będzie nie tylko konsumpcja, ale też inwestycje. Jeszcze w tym roku powinien zostać zatrzymany spadek inwestycji. W przyszłym zaczną rosnąć nakłady prywatnych firm – tłumaczy Maliszewski. Zaznacza, że chodzi nie tyle o zwiększanie mocy produkcyjnych, co o tzw. inwestycje odtworzeniowe.

Według Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, najwyższe tempo wzrostu gospodarki zostanie odnotowane w II kw. 2014 r. Wtedy PKB urośnie o 3,7 proc. – Zadziałają efekty statystyczne. W II kw. 2013 r. zanotowaliśmy dno w budownictwie. Teraz bez większego wysiłku zanotujemy wzrost wartości dodanej w granicach 15–20 proc. – wskazuje specjalista.

Reklama

>>> Czytaj też: Ożywienie gospodarcze: kiedy Polacy odczują je we własnych kieszeniach?

Wyższe tempo wzrostu gospodarczego w niewielkim zakresie przełoży się na trendy cenowe. Inflacja będzie wprawdzie rosnąć, jednak z prognoz wynika, że przez cały przyszły rok nie przekroczy 2,5 proc., czyli celu Rady Polityki Pieniężnej. Ten poziom może być osiągnięty w czerwcu 2014 r. Znów za sprawą efektu statystycznego – odwrócony zostanie tegoroczny spadek inflacji do 0,2 proc.

Mimo to ekonomiści spodziewają się, że w przyszłym roku Rada Polityki Pieniężnej będzie podnosić stopy procentowe. Większość jest zdania, że główna stopa, która obecnie wynosi 2,5 proc., będzie rosła od połowy 2014 r. Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole, jest jednak zdania, że podwyżki zaczną się już w marcu.

– Decyzje dotyczące stóp procentowych będą najsilniej oddziaływać na inflację pod koniec 2015 r., a więc w okresie, kiedy kadencja RPP będzie dobiegać końca – wskazuje Borowski. I dlatego – jego zdaniem – rada będzie gotowa na wyprzedzające podwyżki stóp, aby uniknąć ryzyka przyśpieszenia wzrostu cen pod koniec kadencji.

W porównaniu z prognozami sprzed trzech miesięcy ekonomiści są obecnie mniej optymistyczni, jeśli chodzi o inflację, a także w prognozach kursu złotego. Obecnie spodziewają się, że w połowie 2014 r. za euro będziemy płacić 4,13 zł wobec 4,22 zł wczoraj. Trzy miesiące temu prognozy na czerwiec 2014 r. mówiły o kursie na poziomie 4,05 zł.

Nie zmieniła się natomiast mediana prognoz kursu złotego w stosunku do dolara. Ekonomiści nadal oczekują, że w czerwcu 2014 r. dolar będzie kosztował 3,2 zł (mniej więcej tyle samo, co teraz). W przypadku amerykańskiej waluty rozrzut prognoz jest dużo większy niż w odniesieniu do euro. To pokazuje skalę niepewności co do rozwoju sytuacji na globalnym rynku walutowym i wahań euro w stosunku do dolara.

>>> Czytaj też: Pensje w Polsce: w 2020 roku będziemy zarabiać połowę tego, co Amerykanie

Na naszą ankietę dotyczącą prognoz odpowiedziały: Bank BGŻ, Bank Handlowy, Bank Millennium, Bank Pocztowy, Bank Zachodni WBK, BPS TFI, Credit Agricole Bank Polska, ING Bank Śląski, Invest-Bank, Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, Nordea Bank Polska, Polityka Insight oraz Raiffeisen Bank Polska.

ikona lupy />
Kurs dolara w złotych / DGP
ikona lupy />
Podstawowa stopa NBP / DGP
ikona lupy />
Rentowność obligacji 10-letnich / DGP
ikona lupy />
Roczna inflacja / DGP
ikona lupy />
Roczna zmiana PKB / DGP