Około stu osób będzie liczyć grupa, która ma zająć się zniszczeniem syryjskiego arsenału chemicznego. Ogłosił to Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun.

W Syrii trwa już niszczenie pierwszych składów trujących gazów, ale równocześnie nadal trwają walki wojsk wiernych Baszarowi al-Asadowi ze zbrojnymi grupami opozycyjnymi.
Sekretarz Generalny ONZ ujawnił w liście do Rady Bezpieczeństwa, że stuosobowa grupa ma składać się zarówno ze specjalistów od broni chemicznej, polityków jak i oficerów bezpieczeństwa. Grupa ma mieć bazę na Cyprze i tylko w niewielkim stopniu przebywać na terenie Syrii. Niszczenie syryjskiego arsenału chemicznego, ocenianego na tysiąc ton gazów, ma się zakończyć w połowie 2014 roku.

Równocześnie Amerykanie i Rosjanie ponownie próbują zorganizować syryjską konferencję pokojową w Genewie. Przy stole rozmów miałyby usiąść wszystkie strony konfliktu, choć poprzednie takie próby kończyły się fiaskiem. Tym razem do spotkania miałoby dojść w pierwszej połowie listopada. Jednak już teraz szef opozycyjnej Syryjskiej Rady Narodowej Ahmad al-Dżarba postawił warunki. "Zanim zaczną si e negocjacje, musimy być pewni, że rozmowy będą nadzorować islamskie i arabskie państwa takie jak Arabia Saudyjska, Katar, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Jordania" - powiedział al-Dżabra.

Tymczasem w samej Syrii wciąż trwają walki rządowej armii ze zbrojną opozycją. Według Lokalnych Komitetów Koordynacyjnych, dzisiaj w całym kraju zginęło co najmniej 18 osób.
ONZ szacuje, że syryjska wojna kosztowała życie ponad 110 tysięcy osób.

>>> Czytaj też: W Syrii rozpoczęło się niszczenie broni chemicznej

Reklama