"Globalna gospodarka jedzie na niskim biegu" - stwierdzają eksperci MFW. W tym roku wzrost gospodarczy na świecie ma wynieść 2,9 procent, czyli o 0,3 pkt proc. mniej niż w poprzedniej prognozie.

Jednak Europa nadal będzie znajdować się w recesji. To jeden z powodów spowolnienia gospodarczego Polsce. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, tempo wzrostu gospodarczego w naszym kraju spadnie z 2 do 1,3 procent. W przyszłym roku polska gospodarka przyspieszy do 2,4 procent. Niestety bezrobocie nie będzie spadać i zarówno w tym, jak i w przyszłym roku utrzyma się na poziomie około 11 procent.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdza, że Polska ucierpiała nie tylko z powodu recesji w strefie euro, ale również z powodu wyczerpania potencjału wzrostu wewnętrznej konsumpcji.

MFW ostrzega też, że jeśli Stany Zjednoczone nie podniosą limitu swojego zadłużenia, to obecne ożywienie gospodarcze może zamienić się w recesję.

Reklama

>>> Czytaj też: USA: paraliż rządu trwa już od tygodnia

Ostrożne prognozy dla Polski na przyszły rok

Prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego dotycząca wzrostu gospodarczego w Polsce jest bardzo ostrożna - ocenia ekonomista Jarosław Janecki. MFW uważa, że wzrost PKB w przyszłym roku wyniesie w naszym kraju 2,4 procent. Jeszcze kilka miesięcy temu przewidywania Funduszu mówiły o 2,2 procentowym wzroście.

Główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki uważa, że biorąc pod uwagę inne prognozy, Fundusz nie wykazał się optymizmem. Ekspert podkreśla, że polscy ekonomiści powszechnie spodziewają się wzrostu PKB w okolicach 2,5 do 3 procent.

MFW pogorszył natomiast prognozy wzrostu dla gospodarki światowej i strefy euro. Fundusz przewiduje, że w przyszłym roku światowa gospodarka wzrośnie o 3,6 procent, choć kilka miesięcy temu zakładał wzrost o 4 procent. Z kolei prognoza dla strefy euro na 2014 rok wynosi 1 procent, czyli o 0,1 punktu procentowego mniej niż przewidywano wcześniej.

Jarosław Janecki uważa, że to cena, jaką płaci wiele krajów za oszczędności, na jakie się zdecydowały. Te działania na krótką metę powodują zahamowanie skłonności mieszkańców tych państw do wydawania pieniędzy, co przyczynia się do wzrostu bezrobocia.