Opóźnia się budowa ponad 1000 km gazociągów – elementu sieci rozprowadzającej gaz z terminalu LNG. Może to osłabić pozycję Polski w czasie rozpoczynających się w przyszłym roku negocjacji z Gazpromem.
Inwestycje określane jako sztandarowe przedsięwzięcie Gaz-Systemu, państwowego operatora systemów przesyłowych, złapały kilkumiesięczny poślizg – dowiedział się DGP. I to mimo że korzystają z zapisów specjalnej ustawy terminalowej, która miała mocno skrócić czas ich realizacji.
Jeden z kluczowych odcinków nowej – liczącej ponad 1000 km sieci – miał połączyć Szczecin z Gdańskiem już w tym miesiącu, ale ostatecznie nie uda się go uruchomić przed końcem czerwca przyszłego roku. W tym roku – po paromiesięcznym opóźnieniu – sfinalizowany ma być zaś łącznik Świnoujście – Szczecin. Wciąż trwają prace nad gazociągami ze Szczecina do Lwówka w woj. mazowieckim, z Rembelszczyzny na Mazowszu do Gustorzyna (woj. kujawsko-pomorskie) i dalej do Odolanowa (Wielkopolska), a także z Pol- kowic na Dolnym Śląsku do Żar (Lubuskie).
W Gaz-Systemie opóźnienia zrzucają na problemy środowiskowe i techniczne. – Gazociągi zlokalizowane są w przeważającej części na gruntach leśnych i rolnych. Często przecinają obszary chronione – wyjaśnia Małgorzata Polkowska, rzeczniczka firmy. Dodaje, że niejednokrotnie, aby uniknąć kolizji z siedliskami przyrodniczymi, inwestor decydował się na inne rozwiązania niż zapisane w decyzji środowiskowej, co wydłużało harmonogram prac.
Reklama
Tyle że lokalizacja projektowanych gazociągów znana była z wyprzedzeniem. Z kolei specustawa gwarantuje m.in. łatwiejszy dostęp do terenów pod budowę, skraca czas pozyskiwania decyzji administracyjnych, w tym właśnie długotrwałych procedur środowiskowych.
Gaz-System tłumaczy, że prace spowolniły też problemy branży budowlanej. – Na niektórych odcinkach nastąpiła reorganizacja prac i zmiana podwykonawców – wyjaśnia Polkowska. Na jednym trzeba było ogłosić nowy przetarg.
Kiedy Gaz-System upora się z tym gigantycznym projektem? Zgody co do tego nie ma nawet w samym rządzie.
Plan był taki, by już w połowie przyszłego roku możliwe było przesyłanie surowca ze świnoujskiego terminalu LNG. Zdzisław Gawlik, wiceminister Skarbu Państwa, mówił w zeszłym tygodniu, że – mimo półrocznych opóźnień w budowie gazoportu – nowe połączenia będą gotowe właśnie w takim terminie. To jednak mało realne. – Prace zakończą się do końca 2014 r. – twierdzi Grażyna Henclewska, wiceminister gospodarki.
Terminal LNG oraz nowa sieć gazowych łączników miały być naszym asem w rękawie przy renegocjacjowaniu kontraktu jamalskiego. Miały uświadomić Rosjanom, że Polska nie jest już uzależniona od dostaw ze Wschodu i ma możliwości techniczne importu surowca z innych kierunków. Dzięki temu liczyliśmy na wynegocjowanie kolejnych obniżek cen. Gdy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w październiku przyszłego roku usiądzie do negocjacji z Gazpromem – wbrew wcześniejszym zapowiedziom – nie będzie dysponowało jednak atutem w postaci nowej infrastruktury. Wiceminister Zdzisław Gawlik przekonuje jednak, że samo uruchomienie tych inwestycji sprawiło, że zdolność negocjacyjna Polski w zakresie dostaw gazu wzrosła.

Nowa specustawa

Rząd szykuje nowelizację specustawy terminalowej, przygotowanej specjalnie pod budowę gazoportu oraz inwestycji okołoterminalowych, w tym sieci ponad 1000 km gazociągów. Chce rozszerzyć zapisy o kolejne projekty, w tym m.in. łączniki z sieciami czeską, słowacką, niemiecką oraz litewską i ukraińską. Projekt ma objąć też gazociągi Płońsk – Olsztyn oraz Hermanowice – Strachocina – Odolanów. Gaz-System liczy na łatwiejszy dostęp do terenów pod budowę i skrócenie czasu pozyskiwania decyzji administracyjnych. Inwestycje mają być sfinalizowane w I etapie do 2018 r., zaś w drugim – do 2023 r. Ich wartość szacuje się na ok. 8 mld zł.