Mimo pogorszenia się koniunktury i zwolnień w małych, średnich i dużych przedsiębiorstwach, nie było dramatycznego wzrostu bezrobocia wśród budowlańców.
W końcu ubiegłego roku w całym budownictwie pracowało 880 tys. osób – wynika z danych GUS. To o 29 tys. mniej niż w roku poprzednim. Natomiast w końcu pierwszego półrocza tego roku liczba pracowników budowlanych w firmach zatrudniających ponad 9 osób była o 41 tys. mniejsza niż przed rokiem. Wiązało się to ze spadkiem produkcji, która w tym czasie skurczyła się aż o 21,5 proc., a w całym ubiegłym roku spadła o 1 proc.
Ale mimo zdecydowanego pogorszenia się koniunktury i dość dużych zwolnień w małych, średnich i dużych przedsiębiorstwach nie było dramatycznego wzrostu bezrobocia wśród budowlańców. Z danych resortu pracy wynika, że w pierwszym półroczu liczba zarejestrowanych robotników budowlanych bez zajęcia zwiększyła się w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego tylko o blisko 5 tys., a na przykład murarzy o 4 tys. Czyli znacznie mniej niż wyniosły redukcje zatrudnienia w średnich i dużych firmach z powodu między innymi kłopotów PBG, Polimeksu, DSS czy Hydrobudowy Polska, które uruchomiły lawinę problemów podwykonawców.

>>> Polecamy: Polimex-Mostostal uratowany. Banki porozumiały się ws. restrukturyzacji

To nieprzypadkowe. Bo jak się okazuje, na gruzach upadłych firm powstawało znacznie więcej nowych. Potwierdzają to dane GUS. Według nich w pierwszych sześciu miesiącach tego roku zarejestrowanych zostało prawie 27 tys. firm budowlanych, a wyrejestrowano 22,6 tys. W efekcie jest ich w sumie już 475 tys. – o 4 tys. więcej niż w końcu ub.r.
Reklama
– Pomimo słabej koniunktury branża nie cierpi na nadmiar pracowników – ocenia Jarosław Strzeszyński z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości. Jego zdaniem wciąż brakuje fachowców zajmujących się np. wykończeniem budynków. – Duża grupa budowlańców łatwo zmienia pracodawców – wyjaśnia Strzeszyński. Znajdują zatrudnienie głównie u podwykonawców większych przedsiębiorstw, które wygrały przetargi na różne inwestycje – infrastrukturalne i związane z budownictwem mieszkaniowym.
– Bezrobocie w branży budowlanej ograniczają mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do 9 osób – twierdzi prof. Zofia Bolkowska, ekspert rynku budowlanego z Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa w Warszawie. Funkcjonują one często tylko przez parę miesięcy. Ich właściciele wyrejestrowują je, gdy wykonają zlecenia, ale nie tracą środków na utrzymanie, bo pracują nadal: w szarej strefie.
Analitycy oczekują, że II półrocze będzie dla budownictwa lepsze niż pierwsze sześć miesięcy. Bo po trzech kwartałach spadek produkcji budowlano-montażowej jest mniejszy niż po pierwszym półroczu – wyniósł 15,6 proc. Będzie to miało korzystny wpływ na rynek pracy budowlańców.

>>> Czytaj też: Dotacje dla bezrobotnych na założenie firmy przekroczyły 6 mld zł