Środa na rynku walutowym może upłynąć pod znakiem realizacji zysków na złotym. Ruch taki powinien korelować z lekkim cofnięciem kursu EUR/USD oraz z korektą na rynkach akcji, a więc z odwróceniem czynników, które w ostatnim czasie napędzały aprecjację polskiej waluty, poinformował szef działu analiz Admiral Markets Polska Marcin Kiepas.

Środowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego, po tym jak wczoraj lekko umocnił się on do euro i był najmocniejszy od 2 lat w relacji do dolara.

„Spadek USD/PLN był pochodną wyprzedaży amerykańskiej waluty na rynkach globalnych, po tym jak zostały opublikowane rozczarowujące wrześniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. We wrześniu stopa bezrobocia w USA wprawdzie nieoczekiwanie spadła do 7,2% z 7,3% w sierpniu, co było wynikiem lepszy od konsensusu (7,3%), ale już zatrudnienie rosło dużo mniej od prognoz. We wrześniu w sektorze pozarolniczym przybyło 148 tys. miejsc pracy, natomiast w sektorze prywatnym wzrost ten sięgnął 126 tys. W obu przypadkach były to wyniki wyraźnie poniżej oczekiwań" – powiedział Kiepas.

W jego ocenie, wolniejszy przyrost zatrudnienia utwierdził inwestorów w przekonaniu, że przyjdzie im zaczekać aż do marca 2014 roku na pierwszą decyzję Fed o ograniczeniu zakupów obligacji. Taki jest też rynkowy konsensus.

Reklama

„W tym przekonaniu mógł ich dodatkowo utwierdzić szef ekonomistów Białego Domu, który komentując wrześniowe dane o zatrudnieniu powiedział, że październik pod tym względem będzie znacznie gorszy" – zaznaczył analityk.

Środowy poranek na rynkach globalnych przynosi odreagowanie ostatnich tendencji. Rozpoczęła się realizacja zysków zarówno giełdach w Azji, jak i Europie. Po wczorajszym wzroście z 1,3674 do 1,3777 na koniec dnia, korygować próbuje też eurodolar.

„Zachowanie rynków globalnych powinno dziś odcisnąć swe piętno na notowaniach złotego, przez co dzień przyniesie jego lekkie osłabienie. Jest to o tyle prawdopodobne, że w kalendarium brak jest ważnych publikacji makroekonomicznych. Jedynym ważnym wspomnienia wydarzeniem jest publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Banku Anglii. Będzie to jednak mieć wpływ jedynie na notowania funta" – podkreślił Kiepas.

W nieco dłuższym horyzoncie czasowym, według niego, mając na uwadze odsuwającą się perspektywę pierwszego cięcia przez Fed wartości QE3, ale też negatywnego wpływu government shutdown na wyniki amerykańskiej gospodarki, należy oczekiwać dalszego osłabienia dolara do większości walut. W tym do złotego.

„Kurs USD/PLN powinien zaatakować, i być może na krótki czas przełamać psychologiczne wsparcie na poziomie 3 zł. Takiemu atakowi będzie towarzyszyć stabilizacja EUR/PLN na poziomach z ostatnich dni" – podsumował.

W środę, ok. godz. 9:30 jedno euro kosztowało 4,1732 zł, a dolar 3, 0321 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3764.