Człowiek, który dziś kontroluje spółki Kaczmarski Inkasso, Krajowy Rejestr Długów i Rzetelna Firma, sam o sobie mówi, że nie lubi stadnych zachowań. Nie sprzedał udziałów swojej firmy windykacyjnej funduszowi inwestycyjnemu – co zrobili jego główni konkurenci. Jego firma świadomie nie kupuje portfeli złych długów na własny rachunek, co dziś jest standardem w branży. Kaczmarski Inkasso skupia się na ściąganiu należności na zlecenie klientów. I jako jedna z nielicznych wykorzystuje zapisy z nowelizacji ustawy o transakcjach handlowych, która weszła w życie pod koniec kwietnia. Umożliwia ona m.in. obciążanie dłużnika kosztami windykacji.
– To na naszym rynku nowość. Dziś przedsiębiorca – jeśli nie otrzyma zapłaty w terminie – dopiero po kilku miesiącach zaczyna się zastanawiać, co z tym zrobić. Ta ustawa powinna im pomóc podjąć decyzję i przekonać do tego, że należy się upominać o zapłatę – mówi Maciej Kaczmarski. Dodaje, że dzięki nowym przepisom wierzyciel będzie miał do podjęcia jedną decyzję: która z firm windykacyjnych jest najlepsza. Nie powinien już kierować się ceną, skoro kosztami docelowo obciążony będzie dłużnik.
– To bardzo ważne, oznacza jakościową zmianę na rynku – uważa.
>>> Małe firmy zyskają narzędzie do oceny kontrahentów. O ile resort gospodarki zdecyduje o zmianie przepisów dotyczących biur informacji gospodarczej.
Reklama
Pracę w branży zaczynał w 1992 r. – był jej pionierem w Polsce. Zaczynał jako przedstawiciel firmy Buergel, dużej niemieckiej spółki windykacyjnej z tradycjami. Początkowo pośredniczył między polskimi przedsiębiorcami, którzy mieli problemy z odzyskaniem płatności w Niemczech, a niemieckim windykatorem. Później zaczął działać na zlecenie niemieckich wierzycieli polskich przedsiębiorców.
– Pomyślałem wtedy, że skoro tę usługę mogę sprzedawać niemieckim firmom, to dlaczego nie miałbym jej sprzedawać naszym? Wtedy polski obrót gospodarczy to była absolutna partyzantka. Opierał się na gotówce, firmy często padały ofiarą oszustów, bo skupiały się na tym, żeby produkować i wydawać towar, a nikt nie dbał o ściąganie należności. Różnica między tamtymi czasami a dzisiejszymi jest kolosalna – wspomina.
Przez 20 lat rynek wierzytelności bardzo się zmienił. Kaczmarski wykorzystywał szanse, jaką dawały mu zmiany polskiego prawa. Przykład to założenie Krajowego Rejestru Długów. Dziś KRD jest jednym z czterech biur informacji gospodarczej działających na polskim rynku. Pomysłem na biznes na mijający rok była ścisła współpraca między podmiotami kontrolowanymi przez Kaczmarskiego. Przykład: połączenie wpisu długu do Krajowego Rejestru Długów z jego późniejszą windykacją przez Kaczmarski Inkasso.
– Od października testujemy ten model, skuteczność jest bardzo dobra. To jest przyszłość, nie tylko nasza – uważa Kaczmarski.
>>> Osoby posiadające już zadłużenie lub zaległości finansowe będą stanowić większość (71,4 proc.) pożyczających na zbliżające się święta Bożego Narodzenia: Ponad 70 proc. już zadłużonych Polaków pożyczy pieniądze na święta
Ale nie tylko we współpracy kontrolowanych przez siebie podmiotów widzi on szansę na dalszy rozwój. Właściciel Kaczmarski Inkasso rozważa rozpoczęcie działalności za granicą, choć – jak sam mówi – nie jest jeszcze na nią gotowy. Główna przeszkoda to prawo – na niektórych rynkach działalność w branży obrotu wierzytelnościami nie jest tak usankcjonowana prawnie jak w Polsce.
– Mam pomysł, jak to zrobić bezustawowo, ale ciągle brakuje mi czasu, żeby go wdrożyć w życie. Potencjalny kierunek rozwoju to Słowacja. Jestem konsulem honorowym Słowacji w Polsce, więc chyba byłoby mi łatwiej. Drugi kierunek to Niemcy. Znam ten rynek, mieszkałem w Niemczech 10 lat – mówi.
Poza pracą w windykacji Kaczmarski poświęca się swojej pasji. Jest byłym kierowcą rajdowym, jeździł w rajdach cross country. Jak mówi, rajdy nadal zabierają mu bardzo dużo czasu, choć sam się już nie ściga. Pałeczkę przejął syn Martin. I ma w tej dziedzinie sukcesy.
– Martin 5 stycznia wystartuje w Rajdzie Dakar. Będzie jego najmłodszym uczestnikiem. Zamierzam go wspierać na miejscu. Mamy bardzo udany sezon w pucharze świata, zakończony drugim miejscem na rajdzie w Portugalii. Nasz cel na Dakar to pierwsza dwudziestka. Jak na pierwszy raz to będzie bardzo dobry wynik – opowiada.
BIZNES FACE TO FACE
Sylwetki innych znanych przedsiębiorców www.twarzebiznesu.pl

>>> Dominik Libicki tworzy giganta. To pierwszy taki proces na świecie

>>> Janet Yellen: Kim jest przyszła szefowa Rezerwy Federalnej?

>>> Szef Orlen Upstream wyprowadza PKN Orlen na szerokie wody