Górskie gminy czekają na zimę i liczą straty. Z powodu braku śniegu zagląda do nich znacznie mniej turystów, głównie narciarzy. Tak jest między innymi w sądeckich Beskidach.

W ostatnim miesiącu, w porównaniu z grudniem 2012 roku, Muszynę odwiedziło o 10 proc. mniej osób, co przełożyło się na mniejsze wpływy z opłaty uzdrowiskowej - ubolewa wiceburmistrz Włodzimierz Tokarczyk.

Brak zimy powoduje, że nie działa większość stacji narciarskich w Krynicy Zdroju, między innymi na Słotwinach. Na Jaworzynie Krynickiej działa tylko jedna trasa. Większość narciarzy rezygnuje z jazdy z powodu pogarszających się warunków. "Liczymy na mróz w najbliższym czasie, aby móc rozpocząć nadrabiać straty. Instalacja cały czas czeka na możliwość naśnieżania" - mówi kierownik Kolei Gondolowej Andrzej Rozlach.

Zaniepokojeni pogodą są również górale. Już w przyszły weekend w Zakopanem ma rozpocząć się Puchar Świata w skokach narciarskich. Z powodu braku śniegu skocznia nie jest jednak przygotowana do rozegrania skoków.

Na braku zimny tracą właściciele ośrodków, ale też zlokalizowane w pobliżu lokale gastronomiczne czy wypożyczalnie nart i sprzętu zimowego. Tak złego sezonu nie pamięta także Paweł Wietecha, dyrektor jednego z krynickich obiektów wypoczynkowych. Jak mówi, tylko w ostatnim miesiącu odnotowano straty w wysokości ponad 30 proc.

Reklama

Turyści anulują rezerwację albo skracają pobyt i to są straty nieodwracalne - wyjaśnia Paweł Wietecha.

Burmistrz Krynicy Zdroju Dariusz Reśko liczy na to, że w ferie zimowe sytuacja się poprawi. Jak podkreśla, jest duże zainteresowanie przyjazdem w tym okresie do uzdrowiska. Synoptycy prognozują, że zima wróci w połowie stycznia.

>>> Polecamy: Ciepła zima oznacza tańszą żywność

Ciepła zima to także straty dla producentów soli. Dyrektor marketingu kłodawskiej kopalni soli Janusz Kołodziejski wyjaśnia, że ostatnie ciepłe miesiące mocno wpływają na zamówienia drogowców. Rozmówca IAR powiedział, że jego przedsiębiorstwo w dużym stopniu żyje z zimy. Jeżeli pada śnieg i mamy do czynienia z mrozem kopalnia sprzedaje wówczas od 5 do 8 tysięcy ton soli na dobę.

Rozmówca IAR dodał, że obecnie większość magazynów soli przy drogach jest zapełnionych. Drogowcy jeszcze przed rozpoczęciem zimy dbają o uzupełnienie zapasów. W czasie zimy uzupełnia się tylko zapasy. Brak śniegu i mrozu oznacza zatem, że liczba zamówień mocno spada.Kłodawska kopalnia jest największym producentem soli drogowej w Polsce. Stanowi ona 70 proc. sprzedaży firmy.

Z kolei mieszkańcy Ameryki Północnej zmagają się z najcięższą od lat zimą. >>> Czytaj więcej: Najgorsza od 20 lat zima paraliżuje USA. Ceny energii szybują w górę