WIG20 wzrósł o 0,62 proc. i osiągnął poziom 2.486,13 pkt, indeks WIG30 wzrósł o 0,55 proc. wobec poprzedniego zamknięcia i osiągnął poziom 2.636,43 pkt.

Indeks WIG zwyżkował o 0,49 proc. do 53.471,61 pkt.

Obroty na rynku akcji wyniosły 0,85 mld zł, a największe zanotował PKO BP – 107,4 mln zł.

Na GPW we środę wzrosły ceny akcji 167 spółek, 197 spadły, a 88 nie zmieniły się.

Reklama

„Przez większą część środowego handlu indeksy na naszym rynku radziły sobie słabo, sygnalizując tendencję do pogłębienia spadkowej korekty. W sukurs bykom przyszli jednak inwestorzy amerykańscy” – relacjonuje Roman Przasnyski z Open Finance.

Jak dalej relacjonuje analityk, na głównych giełdach europejskich nastroje były wyraźnie spadkowe. Po neutralnym starcie, indeksy w Paryżu i Frankfurcie poszły zdecydowanie w dół, tracąc w najgorszym momencie po 0,4-0,5 proc. Po południu sytuacja zaczęła się poprawiać w Paryżu, gdzie CAC40 przez chwilę znalazł się nawet 0,4 proc. nad kreską.

„Nie przeszkodziły w tym bardzo słabe dane zza oceanu. Liczba wydanych pozwoleń na budowę domów wyniosła 937 tys., o 43 tys. mniej niż się spodziewano, a liczba rozpoczętych budów spadła do 880 tys., a więc 70 tys. poniżej oczekiwań. Brak negatywnej reakcji można tłumaczyć tym, że mocno w górę zweryfikowane zostały dane grudniowe, a styczniowe osłabienie zrzucono na karb złej pogody. Humory poprawiły się po wejściu do gry inwestorów zza oceanu. Po godzinie handlu na Wall Street Dow Jones zyskiwał 0,5 proc., a S&P500 szedł w górę o 0,3 proc.” – wyjaśnia Przasnyski.