>>> Obserwuj wydarzenia w Kijowie

Prezydent nie jest pewien lojalności sił zbrojnych. Opozycja przejmuje zachód kraju. Kijów płonie. Składów broni w stolicy strzeże jednostka powietrzno-desantowa z Dniepropetrowska. – Wydałem taki rozkaz, by chronić arsenały – tłumaczył „Lewemu Bieriegowi” minister obrony Pawło Łebediew.

Z tego, co dzieje się nad Dnieprem, wyłania się zupełnie nowa układanka geopolityczna. Ukraina staje się państwem upadłym, w którym pojawiają się obszary niekontrolowane przez rząd. Dalszy rozkład kraju może doprowadzić do powstania samorządnych organizmów w Galicji. Wczorajsza deklaracja lwowska to de facto odłączenie tej części od reszty kraju. Najbardziej apokaliptyczny scenariusz to odłączenie Zagłębia Donieckiego, separatyzm zdominowanego przez Rosjan Krymu i trwały chaos w centralnej Ukrainie. To wszystko już się dzieje. Wczoraj parlament Krymu wezwał do przyłączenia półwyspu do Rosji (również wczoraj minęła 60. rocznica przekazania półwyspu Ukrainie przez Moskwę).

Zachód już dziś rządzi się sam. We Lwowie demonstranci przejęli budynki władz lokalnych, prokuraturę i jednostkę wojsk wewnętrznych, przy okazji przejmując 150 sztuk broni palnej. Przejęcie władzy nad obwodem ogłosiła opozycyjna rada ludowa. W Iwano-Frankiwsku rewolucja kontroluje administrację lokalną i siedzibę SBU, w Równem – bazę Berkutu wraz z jego zasobami broni. W Łucku (Wołyń) podpalono dodatkowo siedzibę Partii Regionów, a miejscowy gubernator, który nie chciał podać się do dymisji, został publicznie upokorzony i poturbowany. Milicja ze stolicy Wołynia przeszła na stronę demonstrantów. Odwrotna sytuacja panuje na wschodzie kraju. Mer Doniecka wezwał do aresztowania liderów opozycji, zaś w Charkowie podpalono siedziby partii opozycyjnych. W samym Kijowie opozycji udało się zająć budynek poczty głównej i budynek radiofonii.

Reklama

Dziś Unia Europejska zdecyduje o wprowadzeniu punktowych sankcji na osoby odpowiedzialne za przemoc. Na liście znajdzie się na pewno Wiktor Janukowycz, szef MSW Witalij Zacharczenko, szef administracji prezydenta Andrij Klujew czy prokurator generalny Wiktor Pszonka. Sankcje oznaczają zakaz wjazdu na teren UE i zamrożenie aktywów w unijnych bankach. Do wczoraj Polska była wstrzemięźliwa wobec ich zastosowania. Wraz z eskalacją przemocy premier Donald Tusk zmienił zdanie.

>>> zobacz, jakie sankcje mogą dotknąć ludzi Janukowycza