Netflix został założony w 1997 roku przez Marca Randolpha i Reeda Hastingsa jako alternatywa dla tradycyjnych wypożyczalni kaset, które obciążały użytkowników karami za przetrzymywanie filmów. Głównym pomysłem był katalog internetowy, dostarczanie i oddawanie filmów za pomocą poczty oraz skupienie się na wchodzącym wtedy na rynek nowym nośniku DVD. Przez pierwsze dwa lata Netflix działał poza tym jak zwyczajna wypożyczalnia i cieszył się umiarkowaną popularnością.

Pierwsza rewolucja przyszła w 1999 roku, kiedy wprowadzono system subskrypcji – klienci opłacali miesięczny abonament i mogli wypożyczać dowolną liczbę filmów. Termin oddania płyty nie istniał - subskrybenci mogli je trzymać tak długo jak chcieli, ale za to otrzymywali tylko jeden film na raz. Model ten okazał się bardzo skuteczny, a firma w 2003 roku zaczęła przynosić zyski i zdobyła milionowego klienta.

>>> Polecamy: Teledetoks na fali. Rośnie liczba użytkowników internetu, kórzy rezygnują z telewizji

Filmy na DVD przysyłane do domu w charakterystycznych, czerwonych kopertach stały się w USA elementem wspólnej kultury. Jednak sukces nie przyszedł od razu. Jednym z największych konkurentów Netflixa na początku jego działalności była sieć wypożyczalni Blockbuster. Reed Hastings w 2000 roku zaoferował firmie sprzedaż 49 proc. udziałów w swoim serwisie, który stałby się internetową platformą dla wypożyczalni i przyjąłby nazwę Blockbuster.com. Gigant odmówił jednak inwestycji w nowatorskie technologie, czego pewnie do dziś żałuje – firma wprowadziła podobną usługę zbyt późno, bo w 2004 roku. Sześć lat później ogłosiła bankructwo, podczas gdy Netflix miał już 20 mln użytkowników i zanotował w tej kwestii roczny wzrost o 63 proc.

Reklama

Debiut giełdowy Netflixa miał miejsce w 2002 roku. Podczas IPO sprzedało się 5,5 mln akcji spółki, a jej wartość wyniosła 82,5 mld USD. Biblioteka tytułów oferowanych w serwisie powiększała się wraz z liczbą klientów i liczbą wypożyczeń, która w 2007 roku przebiła miliard.

W tym samym roku Netflix wykonał kolejny krok milowy w swoim rozwoju. Firma zaczęła powoli odsuwać się od formatu DVD i fizycznych wypożyczeń, wprowadzając streaming niektórych filmów na życzenie przez internet. Była to szybka reakcja na zmiany na rynku, na którym sprzedaż płyt DVD właśnie zaczynała spadać. Do 2010 roku Netflix stał się największym generatorem wieczornego ruchu w internecie w Ameryce Północnej. Jednocześnie zaczął swoją ekspansję zagraniczną, uruchamiając serwis streamingowy w Kanadzie.

Jedną z popularnych funkcji serwisu od początkowych lat istnienia jest system rekomendacji kolejnych filmów dla użytkowników, działający na podstawie recenzji i ocen obejrzanych już filmów. Dziś jest on oczywiście zintegrowany z Facebookiem, który podpowiada nam, co spodobało się naszym znajomym. Z kolei liczba filmów, które można wypożyczyć na raz, zależy od wybranego modelu subskrypcji. Standardowo dostępne są opcje od jednego do trzech filmów, ale „wzorowi” użytkownicy mają możliwość zwiększenia tej liczby nawet do ośmiu.

>>> Czytaj też: W sobotę startuje Stopklatka TV. Zobacz, co zaoferuje telewidzom

Ważnym wydarzeniem 2013 roku było wyprodukowanie przez Netflix własnego, rewelacyjnie odebranego przez krytyków i widzów serialu politycznego „House of Cards”. Serwis zdobył też wyłączność na emisję czwartego sezonu popularnego serialu komediowego „Arrested Development” oraz kilku innych tytułów, między innymi we współpracy z Marvel Television i Disneyem.

Mówi się, że Netflix jest jednym z najbardziej udanych startupów w historii. Pod względem kapitalizacji, dochodów, skali wzrostu oraz wpływu kulturalnego stawiany jest w szeregu z Apple, Microsoftem, Twitterem czy Amazonem.

ikona lupy />
Kevin Spacey - scena z serialu "House of Cards" / Bloomberg