Dyrektor zarządzający banku Antony Jenkins chce w ten sposób zwiększyć zyski pożyczkodawcy i zmniejszyć uzależnienie instytucji od swojego oddziału inwestycyjnego.

Bank w sumie chce w tym roku zlikwidować 14 tys. miejsc pracy – poinformował dziś Barclays w oświadczeniu. To o 2 tys. więcej niż bank deklarował jeszcze w lutym tego roku.

>>> Banki nakładają na Polaków wyższe koszty niż na Zachodzie

Barclays planuje stworzyć tzw. zły bank, który w którym znajdą się aktywa warte 115 mld funtów (m.in. część dochodów, derywaty). W założeniu udział jednostki inwestycyjnej w aktywach całego banku ma być zredukowany do 30 proc. w 2016 roku. Obecnie udział ten wynosi około 50 proc.

Reklama

Dyrektor zarządzający Barclays Antony Jenkins znalazł się pod presją inwestorów, aby ograniczyć rolę banku inwestycyjnego, który zanotował w tym tygodniu 49-proc. spadek zysku przed opodatkowaniem. Jenkins demontuje w ten sposób system stworzony przez swojego poprzednika Roberta Diamonda. Dzieje się tak częściowo w wyniku presji ze strony inwestorów, którzy w ostatnim czasie preferują banki ograniczające bankowość inwestycyjną.

>>>Bankowcy w Polsce mają mówić po polsku. Albo stracą intratne posady