Jeżeli zgubisz kartę bezstykową, stracisz nie więcej niż 200 zł. To efekt wdrożenia przez banki rekomendacji NBP.

To precedens na skalę europejską. Zgodnie z unijnymi dyrektywami klienci nie mogą odpowiadać za transakcje utraconymi kartami płatniczymi na kwoty wyższe niż równowartość 150 euro. I takie limity obowiązują w większości krajów Unii Europejskiej. Jednak w Polsce jest inaczej za sprawą działającej przy Narodowym Banku Polskim Rady ds. Systemu Płatniczego. Zaleciła ona wydawcom kart w Polsce, by w przypadku transakcji zbliżeniowych obniżyli ten limit do równowartości 50 euro, czyli ok. 200 zł. Wstępny termin na wprowadzenie zmian minął miesiąc temu.

Jak wynika z przeprowadzonej przez Forsal analizy regulaminów wydawnictwa kart w 10 największych bankach działających w naszym kraju, większość z nich do zaleceń RSP dostosowała się już kilka tygodni temu. Wyjątkiem jest ING Bank Śląski. – Planujemy wprowadzić odpowiednie zmiany dostosowujące w ciągu najbliższych miesięcy – zapewnia Joanna Majer-Skorupa z biura prasowego Śląskiego.

>>> Czytaj również: Nadchodzi rewolucja w polskich usługach finansowych: bezstykowe bankomaty

Rekomendacje RSP zalecały bankom również wprowadzenie możliwości wyłączania funkcji zbliżeniowej karty na prośbę klienta. Tu proces dostosowania się jest mniej zaawansowany. Wyłączać funkcji bezstykowej wciąż nie można w Alior Banku oraz w Raiffeisen Polbanku, a w Pekao można to robić tylko w przypadku kart debetowych. Większość instytucji umożliwia ponowne włączanie tej funkcji. Ale nie wszystkie. Na przykład w mBanku wyłączenie transmisji zbliżeniowej jest nieodwracalne. – Jeżeli klient dojdzie do wniosku, że jednak chce płacić w nowoczesny sposób, może wystąpić o bezpłatne wydanie nowej karty zbliżeniowej – mówi Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku. Deklaruje, że mimo iż taka operacja to dla banku dodatkowe koszty, nie jest ona kłopotliwa, bo korzysta z niej bardzo mała liczba klientów.

Reklama

Ciekawa sytuacja jest natomiast w Citi Handlowym. Tu w regulaminie wydawnictwa kart nie ma informacji o obniżeniu limitu transakcji oszukańczych do 50 euro ani o możliwości wyłączania funkcji zbliżeniowej. Biuro prasowe instytucji zapewnia jednak, że do rekomendacji w tym zakresie się dostosowało z końcem marca. – Zapewniam, że tak jest. Zmiany te znajdą swoje odzwierciedlenie w treści regulaminu przy najbliższej nowelizacji jego kształtu – powiedziała Dorota Szostek-Rustecka, rzecznik Citi Handlowego.

>>> Polecamy: Finanse Polaków: gotówka w odwrocie, karty w modzie