Najłatwiej stwierdzić, że jest wielki. Firma McKinsey idzie dalej. Z jej szacunków wynika, że przepływy towarów, usług i środków finansowych dodają światu co roku niemal tyle samo, ile wytwarza cała Polska.

Nasz kraj odnajduje się w warunkach globalizacji całkiem nieźle. W opracowanym przez firmę doradczą McKinsey rankingu szeregującym grubo ponad setkę państw pod względem „indeksu łączliwości” (connectedness) zajmujemy 19. pozycję. Awansowaliśmy od 1995 roku o 5 miejsc. Informacje te pochodzą z opublikowanego właśnie raportu „Global flows in a digital age: how trade, finance, people and data connect the world economy”.

>>> Czytaj też: Globalizacja sprzyja bogatym. Rynki wschodzące powoli zmniejszają różnice

Jego autorzy nie używają terminu globalizacja. Abstrahując od przyczyn, koncentrują się na skutkach tego procesu oraz na przewidywaniach jego dalszego – burzliwego – rozwoju. W głównej tezie (punktującej stałe przyspieszanie przepływu towarów, usług, pieniędzy, ludzi i bitów ponad granicami) położyli nacisk na oszałamiające skutki cyfryzacji świata i gospodarki. Zajmują się przy tym wyłącznie jej wymiernymi efektami liczonymi w pieniądzu i wskaźnikach, pomijając zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki społeczne. To nie zarzut, nie tworzyli przecież ani manifestu, ani nowego paradygmatu ekonomii. W każdym razie globalizacja, nawet jeśli nie została tu nazwana, jest najdonioślejszym polityczno-gospodarczym faktem we współczesnym świecie i mało wskazuje, by tendencja się odwróciła lub spadło tempo jej przybierania.

Reklama

Rośnie jak przepływ informacji

Na każde 5 dol., które wydajemy na zakup jakichkolwiek towarów, płacimy 1 dol. za produkt zagraniczny. W 1995 r. proporcja ta wynosiła 7:1. Zagraniczne źródła finansowania stanowią obecnie ponad 33 proc. całości (w 1990 r. poniżej 20 proc.). Najbardziej spektakularny jest wzrost przepływu informacji i łączności międzynarodowej. W okresie 2002–2012 średnioroczny wskaźnik wzrostu ruchu transgranicznego w internecie wyniósł 60 proc., a w latach 2002–2011 r. liczba międzynarodowych rozmów uległa potrojeniu.

Cały artykuł przeczytasz na obserwatorfinansowy.pl