Decyzja o wyborze konkretnej osoby na stanowisko szefa Rady Europejskiej ma zapaść na szczycie z udziałem unijnych przywódców, który rozpoczyna się o 17.00. Wcześniej europejscy socjaldemokraci i chadecy w swoim gronie konsultują obsadę stanowisk.

Komentarze większości europejskich mediów nie pozostawiają wątpliwości - Donald Tusk zostanie dziś szefem Rady Europejskiej. Przedstawiany jest jako lider, polityk odpowiedzialny, sprawny, premier dużego kraju z sukcesami. Choć w prasie francuskiej, ale i brytyjskiej można znaleźć także mankamenty. Słaba znajomość języka angielskiego, brak francuskiego, co może utrudnić prowadzenie zakulisowych negocjacji.

- Premier sobie daje radę i sądzę, że talenty polityczne są ważniejsze niż perfekcja językowa - odpowiada na te komentarze europoseł Jacek Saryusz-Wolski z PO.

Wcześniej pisano też, że problematyczne może być też to, że Polska nie jest w strefie euro, a obecny szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy przewodniczył także szczytom eurolandu. Ale Francja wycofała swoje zastrzeżenia, a Wielkiej Brytanii jest to nawet na rękę, bo Londyn ma nadzieję, że dzięki temu interesy państw bez wspólnej waluty będą zabezpieczone.

Reklama

Donald Tusk - najpoważniejszym kandydatem do objęcia stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej. Dziś będzie wiadomo, czy zostanie wybrany.
W Brukseli o 17.00 spotykają się unijni przywódcy, by podjąć decyzję w tej sprawie.

>>> Czytaj też: Zachodnie media: Wzywają do ostrego sprzeciwu wobec Rosji, typują Tuska

Prestiż, czy realna władza?

Czy stanowisko szefa Rady Europejskiej to prestiż, czy realna władza? Rada Europejska, skupiająca szefów państw i rządów, to najwyższa władza w Unii. Szef Rady organizuje i prowadzi unijne szczyty. To on ustala porządek spotkania, koordynuje współpracę europejskich stolic i stara się wypracowywać kompromisy.

Jest mediatorem i negocjatorem, ale "nie ma władzy, bo realna władza jest w krajach członkowskich" - komentuje Nicolas Gros, brukselski korespondent dziennika "Ouest France".

A Berlin i Paryż pilnują, by nikt tej władzy im nie odebrał i nie wchodził w drogę. Ekspertka brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Sonia Piedrafita dodaje jednak: "wiele będzie zależało od tego, kto zostanie wybrany na to stanowisko", bo trzeba je wypełnić treścią; silna osobowość zdziała więcej niż polityk bez charyzmy.

Pierwszy szef Rady Europejskiej, teraz ustępujący HermanVan Rompuy, cierpliwie wykuwał kompromisy w zaciszu gabinetów. Niektórzy eksperci uważają, że koordynowanie i negocjowanie daje wpływ na podejmowane decyzje, ale zawsze trzeba brać pod uwagę stanowiska wszystkich krajów.

Szef Rady Europejskiej reprezentuje Unię podczas szczytów ze światowymi przywódcami - G7 lub podczas dwustronnych, unijnych szczytów na przykład z Rosją czy Chinami. Wcześniej jednak ma określony mandat ze strony państw członkowskich na prowadzenie rozmów.

>>> Czytaj też: Poroszenko walczy o swój kraj w Brukseli. Armia Ukrainy uderza pod Ługańskiem