Po wyraźnej dominacji wzrostów na giełdach, wtorek przyniósł pogorszenie się nastrojów. Głównym powodem wydają się obawy przed korektą na Wall Street.

Poniedziałkowy spadek amerykańskich indeksów był kontynuowany, a S&P500 znalazł się kilka punktów poniżej poziomu 2000 punktów.

Początek wtorkowej sesji przebiegał w Warszawie pod znakiem kontynuacji spadkowej korekty, rozpoczętej w drugiej części poniedziałkowego handlu. Sprzyjały temu zniżki na amerykańskim parkiecie. Indeksy największych spółek traciły na otwarciu po 0,4 proc. W trakcie pierwszej godziny WIG20 dotarł do 2535 punktów, pogłębiając skalę porannej zniżki do 0,6 proc. Z tego miejsca byki wyprowadziły dynamiczną kontrę, w wyniku której wskaźnik znalazł się kilka punktów powyżej poniedziałkowego maksimum. Gdy wydawało się, że sytuacja została opanowana, podaż znów mocniej przycisnęła, ponownie sprowadzając indeks pod kreskę. Presja zniżkujących wskaźników w Paryżu i Frankfurcie oraz tracących notowań kontraktów na amerykańskie indeksy okazał a się zbyt silna.

Indeksowi blue chips najmocniej pomagały zwyżkujące o prawie 3 proc. akcje Lotosu. Spółce pomogło najwyraźniej przegłosowanie uchwały o emisji akcji, choć wcześniej to właśnie reakcja na informację o zamiarze jej przeprowadzenia zdołowała kurs papierów o kilkanaście procent. Mimo odcięcia prawa do dywidendy, o ponad 2,5 proc. od skorygowanego kursu odniesienia w górę szły walory Bogdanki. Indeks wspierały też zwyżkujące momentami o ponad 2 proc. walory mBanku i drożejąc po ponad 1 proc. papiery PZU i Orange. Mimo ponad 1 proc. spadku notowań kontraktów na miedź, nieźle trzymały się walory KGHM, rosnące o kilka dziesiątych procent. Sporym ciężarem dla WIG20 były zniżkujące o ponad 1,5 proc. akcje JSW i spadające o ponad 1 proc. walory PGE, jednak najmocniej doskwierały mu sięgające niespełna 1 proc. spadki akcji Pekao i PKO.

Po porannym osłabieniu, lepiej spisywał się segment średnich firm. WIG50 od południa trzymał się lekko nad kreską. Służyły mu drożejące po 4,5 proc. akcje CD Projekt i Banku BPH, wspierane przez 3,5 proc. zwyżkę walorów Rafako. Wśród spadkowiczów prym wiodły taniejące o prawie 4 proc. akcje Emperii, które dotarły do poziomu najniższego od maja ubiegłego roku. Od początku roku straciły one 28 proc. Po około 1,5 proc. w dół szły papiery niedawnych gwiazd, czyli Kruka i Kęt. Na szerokim rynku uwagę zwracały kontynuujące dynamiczny rajd papiery Lubawy, drożejące o ponad 8 proc. Ich śladem podążały rosnące o ponad 7 proc. akcje Duonu.

Reklama

Na głównych giełdach europejskich nastroje już od rana nie były najlepsze. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły dzień od spadków o 0,1 proc. i po porannym krótkim wyskoku przez większą część dnia przebywały po kilka dziesiątych procent pod kreską. Spośród pozostałych parkietów przekraczającym 4 proc. spadkiem wyróżniała się Ukraina. O niemal 2 proc. w dół szedł też indeks w Stambule. Handel na Wall Street rozpoczął się od spadku indeksów po 0,3 proc. i zejściem S&P500 poniżej poziomu 2000 punktów, co pogorszyło nastroje na naszym kontynencie, wzmagając obawy przed korektą.

WIG20 i WIG30 zakończyły dzień zniżką o 0,3 proc., WIG spadł o 0,2 proc., WIG50 wzrósł o 0,1 proc., a WIG250 o 0,25 proc. Obroty wyniosły 735 mln zł.