W sumie 162 tys. pracowników, którzy nadal pobierali pensje po opuszczeniu posad, zostało usuniętych z centralnych i regionalnych samorządów, kontrolowanych przez państwo instytucji finansowych i uniwersytetów – poinformował wczoraj dziennik Komunistycznej Partii Chin People’s Daily.

Działanie to wpisuje się w kampanię Xi Jinpina, której celem ma być walka z nadużyciami władzy urzędników. Załoga pracownicza centralnych agencji rządowych zmniejszyła się w zeszłym roku o 37 proc. – wynika z danych Centralnej Komisji ds. Dyscypliny oraz Ministerstwa Nadzoru. Rząd Xi ograniczył również wydatki na podróże służbowe i rozrywkę urzędników.

- To powinien być ważny krok w kierunku walki z potężnymi politykami wykorzystującymi państwowe struktury, by napełniać własne kieszenie – mówi David Zweig, profesor nauk politycznych na uniwersytecie w Hong Kongu. Jednym z przykładów takiego działania jest Liu Tienan. Były zastępca szefa Narodowej Komisji Rozwoju i Reform został oskarżony przez prokuratorów o stworzenie „wirtualnej” posady dla swojego syna, w zamian za poparcie i promocję przez rząd niektórych prywatnych projektów. Pobierał on od 2007 do 2012 roku ogromną pensję (195 tys. dolarów) z firmy Guangzhou Automobile Group Co, chociaż w rzeczywistości tam nie pracował.

Rząd usunął między innymi aż 55 tys. pracowników prowincji Hebei, którzy pobierali wynagrodzenia, chociaż od dawna nie sprawowali publicznych funkcji – podaje People’s Daily. Pracownicy ci są typowymi dziećmi lub kuzynami ważnych polityków – twierdzą dziennikarze Narodowego Radia Chin.

Reklama

>>> Polecamy: Silna waluta to silne państwo. Chiny miażdżą Rosję w wyścigu mocarstw