Po 31 latach Włochy żegnają się z paragonem fiskalnym. Miał służyć walce z wymigiwaniem się od płacenia podatków w handlu i usługach, nie do końca spełnił swoje zadanie, odchodzi już jednak do lamusa

Od 1983 roku paragon fiskalny był postrachem kupców, rzemieślników, adwokatów i dentystów, którzy musieli wydawać go klientom. Na ich podstawie urząd skarbowy ustalał ich dochody i obliczał podatki, od których nie było już ucieczki. Kto nie wydawał paragonu fiskalnego, był surowo karany, z utratą licencji włącznie.

>>> Czytaj też: Efekt Orbana: 40 nowych podatków w cztery lata

Po 30 latach od obowiązku uchyla się jeszcze trzydzieści procent zainteresowanych, władze jednak doszły do wniosku, że mechanizm może wyjść z użycia. Zastąpi go wprowadzony w czerwcu tego roku zakaz płacenia w gotówce sum powyżej 30 euro. Urzędy skarbowe będą teraz przyglądać się transakcjom z wykorzystaniem kart płatniczych i kredytowych. Do przechwycenia jest jeszcze 91 miliardów euro, które Włosi ukrywają co roku przed fiskusem.

Reklama