Zachodnie firmy tracą wiarę w sukces poszukiwań w Polsce gazu łupkowego. Tymczasem brytyjska konkurencja rośnie w siłę - czytamy w "Pulsie Biznesu".

W ciągu sześciu lat wykonano w naszym kraju 66 odwiertów poszukiwawczych, z czego udany jest w zasadzie jeden, w Lewinie na Pomorzu. "Firma San Leon uzyskała tam wyniki dające nadzieję na 200 - 400 tysięcy stóp sześciennych gazu rocznie". Jednak firma dopiero w przyszłym roku weźmie się za kluczowe zabiegi poszukiwawcze: wiercenie poziome i szczelinowanie hydrauliczne.

Czekała bowiem na wyniki prac innych firm, prowadzonych w okolicy, a te nie są zachęcające. Rezultaty badań złoża Lublewo były tak słabe, że prowadząca je firma sprzedała koncesje i zamknęła działalność w Polsce. Kilka tygodni temu zakończono prace na złożu Gapowo, ale ciągle nie ma ich oficjalnego rezultatu.

>>> Czytaj też: Rosja może stać się rajem dla firm wydobywczych

"Gdyby wyniki były zachęcające, już dawno odtrąbiliby sukces" - powiedział menadżer jednej z firm poszukiwawczych.

Reklama

"Puls Biznesu" pisze, że inwestorzy coraz chętniej zerkają na Wielką Brytanię, gdzie są złoża gazu łupkowego, a podejście rządu do poszukiwań jest coraz przychylniejsze.

Coraz więcej zagranicznych firm wydobywczych ucieka z Polski. Swoich koncesji w naszym kraju pozbyły się w ostatnich miesiącach spółki należące do takich potentatów, jak ENI, ExxonMobil, Total, Canadian Oil czy Marathon. Ta ostatnia firma jeszcze rok temu miała 11 zgód na poszukiwania gazu w łupkach i należała pod tym względem do czołówki. Czytaj więcej tutaj: To koniec marzeń o gazowej potędze?