Arcus liczy w przyszłym roku na efekty podjętych działań marketingowych i handlowych. Ma także nadzieję, że w przypadku podpisania umowy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) przez jednego z dwóch swoich partnerów handlowych, potrzebne do realizacji postępowania urządzenia zostaną zamówione w Polsce, poinformował agencję ISBnews prezes Michał Czeredys.

"W bieżącym roku działaliśmy intensywnie marketingowo i liczymy na efekty biznesowe w przyszłym roku. Priorytetem jest zysk. Liczymy również na dynamiczny wzrost naszych spółek z grupy, a szczególnie Arcus Systemy Informatyczne działającej w segmencie ICT. W kwestii przetargu ZUS możemy najwyżej być dostawcą sprzętu, o ile nasi partnerzy zamówią urządzenia u nas, a nie zagranicą. Niezależnie od biznesowego zakończenia sprawy przetargu w ZUS priorytetem naszych działań od zawsze jest bezpieczeństwo naszych klientów oraz rozwój spółki" - powiedział ISBnews Czeredys.

Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał w mocy wyrok Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) uznający, że Arcus nie uczestniczył w zmowie cenowej w przetargu na dostawę drukarek i usług serwisowych dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).

"Mamy do czynienia z wprowadzeniem w błąd organów państwa. Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) dokonało w dniu 3 grudnia zatrzymań, tymczasem KIO już we wrześniu stwierdziła, że Arcus nie uczestniczył w zmowie cenowej, oferta została uznana przez ZUS za najkorzystniejszą, a więc zmowa byłaby pozbawiona sensu. Co więcej, Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 10 grudnia podtrzymał w mocy wyrok KIO. Mamy więc prawomocny wyrok w procesie cywilnym, z którego wynika, że nie było zmowy cenowej i postępowanie karne w tej samej sprawie jest nieuzasadnione. ZUS też podał, że uważa za wiążący w sprawie wyrok KIO z września" - powiedział Czeredys.

Na początku grudnia CBA zatrzymało 14 osób, w tym m.in. przedstawicieli ZUS oraz spółek informatycznych i pracowników firmy Arcus, w związku z domniemaniem tzw. zmowy przetargowej w przetargu na dostawę drukarek, oprogramowania, materiałów eksploatacyjnych oraz usług serwisowych dla ZUS. Spółka podała, że po złożeniu zeznań, wszyscy pracownicy i członkowie organów Arcusa zostali zwolnieni przez prokuratora.

Reklama

W postępowaniu przetargowym dla ZUS, Arcus zaoferował dostarczenie sprzętu, czyli drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych, oprogramowania do zarządzania wydrukiem, pełnego serwisu sprzętu i dostawę materiałów eksploatacyjnych przez 45 miesięcy za kwotę 36,24 mln zł, tymczasem następna w kolejności oferta wyniosła 40,45 mln zł.

"Różnica między dwiema najtańszymi ofertami wynosi blisko 4 mln zł. Zamawiający na realizację tego celu zarezerwował ok. 50 mln zł. Wyrok KIO potwierdza, że zmowa cenowa w takim przypadku nie miałaby sensu" - podkreślił prezes.

W jego ocenie, powodem fałszywych oskarżeń jest walka między uczestnikami przetargu. Jak zaznaczył, świadczą o tym m.in. nieprawdziwe informacje pojawiające się w mediach, np. kwestia Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (tzw. SIWZ), które miały być rzekomo tak sformułowane, że spełniałby je tylko jeden producent urządzeń.

"Tymczasem w złożonych ofertach dostawcy zaoferowali urządzania wielu firm, więc zarzut ten był od początku nieprawdziwy. Firma Arcus była też pomawiana o to, że jako dostawca sprzętu marki Kyocera na polski rynek ogranicza konkurencję, oferując go innym firmom uczestniczącym w przetargu w nieatrakcyjnych cenach. Wystarczy zapoznać się z powszechnie dostępnymi danymi na temat tego przetargu, żeby wiedzieć, że tak nie było" - wskazał Czeredys.

Według jego słów, przetarg obejmował nie tylko dostarczenie do ZUS urządzeń, ale kompleksowej usługi druku, w tym zaawansowanego oprogramowania pozwalającego m.in. na kontrolę ilości wydruków przez poszczególne osoby. Kolejnym elementem przetargu były usługi serwisowania maszyn w całej Polsce oraz zapewnienie materiałów eksploatacyjnych, których koszt jest szczególnie ważny w przypadku kosztów druku.

"Koszt sprzętu wynosił jedynie 30% wartości zamówienie, pozostałe 70% związane jest z kosztami oprogramowania i świadczonych usług. Arcus zaoferował wszystkim partnerom, chcącym wziąć udział w przetargu urządzenia w atrakcyjnych cenach. Obszarem, który był przedmiotem prawdziwej konkurencji było pozostałe 70%, czyli znalezienie dostawcy materiałów eksploatacyjnych w atrakcyjnych cenach, umiejętności związane z wdrożeniem oprogramowania, a także odpowiednio rozbudowana sieć serwisowa. To nie był przetarg na 'dostarczenie drukarek', ale na 'dostarczenie kompleksowej usługi druku z zapewnieniem ciągłości działania'" - zaznaczył prezes Arcusa.

Grupa Arcus to jeden z największych na rynku dostawców inteligentnych rozwiązań oraz zintegrowanych systemów zarządzania dokumentem i korespondencją masową.