Związkowcy spółek Polskiej Grupy Energetycznej grożą strajkiem. Dojdzie do niego, jeżeli nie porozumieją się z zarządem PGE.

Protestujący sprzeciwiają się restrukturyzacji spółki, zakładającej między innymi Program Dobrowolnych Odejść. Dlatego dziś Komitet Koordynująco - Protestacyjny podjął decyzję o rozpoczęciu sporów zbiorowych - mówi jeden ze związkowców Wojciech Ilnicki. Jak podkreśla, protestujący nie chcą skończyć jak Kompania Węglowa, która z "narodowego czempiona" stała się "kiepsko zarządzaną spółką".

Przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Branży Węgla Brunatnego Waldemar Lutkowski podkreśla, że w grupie PGE nie przyjmuje się nowych pracowników, a osoby, które przechodzą do spółek zależnych zarabiają często równowartość najniższej płacy krajowej. Dlatego apelują do kierownictwa firmy o "zdrowy rozsądek". Tym bardziej, że restrukturyzacja i tak jest prowadzona w podmiotach PGE od kilku lat. Na przykład w kopalni w Bełchatowie, gdzie zatrudnienie spadło z czasem do 12 do 5 tys.

Zdaniem związkowców, grupa PGE jest upolityczniona, a osoby zatrudniane na kierowniczych stanowiskach nie znają się na branży.

>>> Czytaj też: Polscy kierowcy będą zarabiać jak niemieccy? Polska wyjaśnia sprawę płacy minimalnej

Reklama