Cena surowca na giełdzie w Nowym Jorku znów dzisiaj jest poniżej 50 dolarów. Ropa na giełdzie w Londynie też tanieje, za baryłkę typu Brent trzeba zapłacić niespełna 59 dolarów.

Doktor Adam Czyżewski, główny ekonomista Orlenu, w rozmowie z IAR podkreśla, że nadal na światowych rynkach jest za dużo ropy. "Należy się spodziewać niskich cen surowca, ale z możliwością bardzo dużych wahań. Jeśli nie zdarzy się nic nadzwyczajnego w geopolityce to paliwo będzie tańsze niż rok temu." - ocenia ekspert.

Adam Czyżewski dodaje, że to zasługa przede wszystkim amerykańskiej rewolucji łupkowej i ogromnych zapasów tego surowca w USA. Obecnie Amerykanie mają w rezerwie ponad 400 milionów baryłek.

Ekonomista tłumaczy, że ceny paliw byłby jeszcze niższe gdyby nie notowania dolara. W ciągu ostatnich 6 miesięcy amerykańska waluta względem złotówki podrożała o 17 procent. Dziś za jednego dolara płacimy 3 złote i 69 groszy.

Reklama

>>> Czytaj też: Prezes Lotosu: Cena ropy wzrośnie do 80-90 dolarów za baryłkę