We wtorek resort finansów sprzedał 3-letnie obligacje nominowane we frankach szwajcarskich o wartości nominalnej 580 mln CHF i rentowności -0,21 proc. Ministerstwo Finansów pęka z dumy, jednak analitycy twierdzą, że inwestowanie w papiery o ujemnym oprocentowaniu to czyste szaleństwo.

"Ujemna rentowność oznacza, że kupujący płaci za możliwość zakupu obligacji więcej niż uzyska od sprzedającego z tytułu zwrotu pożyczonego mu kapitału i odsetek" - czytamy w informacji resortu finansów.

W przypadku sprzedanych we wtorek polskich obligacji skarbowych budżet państwa otrzyma o 3,7 mln CHF (ponad 14 mln zł) więcej niż odda za 3 lata, nie płacąc przy tym przez te 3 lata żadnych odsetek, podano także.

Zdaniem Alana Howarda, zarządzającego fundusz hedgingowym Brevan Howard Asset Management, inwestowanie w obligacje o ujemnym oprocentowaniu i płacenie rządom za możliwość pożyczania im pieniędzy to szaleństwo. Fundusz Pacific Investment Management ostrzega z kolei inwestorów przed przeszacowaniem wartości europejskich rynków długu. Tymczasem minister finansów Mateusz Szczurek zapewnia, że dzięki wtorkowej transakcji sprzedaży obligacji z negatywnym oprocentowaniem, Polska dołączyła do elitarnego grona gospodarek.

>>> Czytaj też: Jak pobudzić wzrost w UE? Odpowiedź jest prosta: unia rynków kapitałowych

Reklama

"Wczorajszą sprzedażą obligacji Polska dołączyła do elitarnego grona państw emitującego obligacje skarbowe z ujemną rentownością. Tylko państwom o największej wiarygodności kredytowej inwestorzy są skłonni zapłacić za to, aby mieć możliwość posiadania ich obligacji jako najbezpieczniejszej formy przechowania kapitału" - napisał w komentarzu minister finansów Mateusz Szczurek.

Wtorkowa transakcja jest największą emisją obligacji z ujemną rentownością dokonaną na rynku szwajcarskim poza emisjami rządu szwajcarskiego.
Pozyskane z emisji środki przeznaczone zostaną na częściowe sfinansowanie przypadającego w maju bieżącego roku wykupu obligacji denominowanych w CHF. Pozostałą pulę zapadających obligacji wykupimy używając znajdujących się na rachunkach MF rezerw innych walut" – mówił jeszcze w poniedziałek Artur Radziwiłł, wiceminister finansów.

Pod koniec marca Ministerstwo Finansów sprzedało 12-letnie benchmarkowe euroobligacje o wartości nominalnej 1,0 mld euro przy rentowności 1,022 proc. (najniższej w historii dla polskich papierów w euro) wobec popytu wynoszącego 1,7 mld euro.

Ostatnia emisja obligacji na rynkach zagranicznych miała miejsce we wrześniu 2014 roku - Ministerstwo Finansów sprzedało wówczas 7-letnie obligacje nominowane we frankach szwajcarskich o wartości nominalnej 500 mln CHF i terminie zapadalności w dniu 17 września 2021 r.

Poziom finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa na 2015 r. sięgnął 57 proc. na koniec marca wobec ok. 47 proc. na koniec lutego (i ok. 30 proc. na koniec ub. roku).

forsal.pl/ISB/PAP/Bloomberg

>>> Czytaj też: Unia rozpaczliwie szuka gotówki. Znajdzie ją w bankowości cienia?