Takie są najnowsze przewidywania Komisji Europejskiej, nieco lepsze niż te sprzed trzech miesięcy. Tegoroczny wzrost gospodarczy będzie na poziomie 3,3 procent PKB, a deficyt spadnie do 2,8 procent PKB. - Szybszy wzrost gospodarczy, wspierający go silny popyt wewnętrzny, wzmocniony przez poprawę sytuacji na rynku pracy i wzrost inwestycji - napisali eksperci w analizie dotyczącej Polski. Podkreślili, że dzieje się tak mimo zewnętrznych przeciwności takich jak na przykład konflikt rosyjsko-ukraiński. Z tymi danymi Polska jest na czwartym miejscu, za Irlandią, Maltą i Luksemburgiem. W przyszłym roku Polska ze wzrostem gospodarczym na poziomie 3,4 procent PKB wskoczy na podium i tak jak Słowacja będzie za Luksemburgiem i Irlandią.

Bardziej optymistyczne prognozy Komisji są też w sprawie sytuacji finansów publicznych. Deficyt w tym roku będzie na poziomie 2,8 procent PKB, co oznacza spadek o jedną dziesiątą punktu procentowego w porównaniu z lutowymi prognozami. W przyszłym roku deficyt będzie jeszcze niższy i wyniesie 2,6 procent PKB. A to oznacza, że będzie się utrzymywać poniżej dozwolonego poziomu 3 procent PKB. I to także oznacza, że redukcja deficytu - co zaleciła nam Komisja Europejska - ma charakter trwały. A zatem Bruksela mogłaby znieść rozpoczętą sześć lat temu procedurę nadmiernego deficytu przeciwko Polsce. Oznacza ona dość kłopotliwy nadzór i ścisły monitoring działań rządu. Warszawa liczy na to, że procedura zostanie jeszcze w tym roku zakończona.

>>> Czytaj też: Mało oszczędzamy, mało mamy. Aktywa finansowe Polaków są mniejsze niż Czechów czy Węgrów