Przedsiębiorstwa te, jak pisze agencja TASS, spełniają wymagania unii celnej Rosji, Białorusi, Kazachstanu, Armenii i Kirgistanu, co wykazały rosyjskie kontrole.

"Jeśli na Węgrzech było 90 firm, to nawet jeśli embargo zostanie uchylone, pozostanie 15 takich przedsiębiorstw" - powiedział dziennikarzom Dankwert. Dodał, że to samo dotyczy Cypru: "było sześć (firm) zostały - dwie".

Wśród greckich firm prawo dostaw do Rosji otrzymały - zdaniem Dankwerta - "jednostki".

W sierpniu 2014 roku Rosja wprowadziła embargo na produkty rolno-spożywcze z UE w odpowiedzi na unijne sankcje nałożone na Moskwę z powodu jej agresywnej polityki wobec Ukrainy. W październiku rosyjskie embargo zostało rozszerzone. Wprowadzając je, rząd Rosji zaznaczył, że będzie ono obowiązywać przez rok z możliwością przedłużenia. Moskwa nie wykluczała jednak, że może rozważyć zmianę polityki sankcji wobec niektórych krajów UE. Przy ocenie sytuacji miały być wzięte pod uwagę stosunki Rosji z poszczególnymi państwami.

Reklama

Dankwert skrytykował we wtorek brak dialogu z odpowiednimi służbami Unii Europejskiej o warunkach wznowienia dostaw produktów do Federacji Rosyjskiej w przypadku zniesienia embarga.

"Nasi koledzy z UE wszystkie rozmowy przerwali. Ostatni raz rozmawialiśmy w styczniu" - powiedział Dankwert na konferencji prasowej, która odbywała się pod hasłem: "Jakie produkty i z jakich państw pojawią się wkrótce na rosyjskich półkach".

>>> Czytaj też: Orban miał jednak rację? Węgry planują obniżkę podatków