Wiesław Kiewlak, jeden z sygnatariuszy listu, powiedział Polskiemu Radiu, że od czasu kiedy w Grodnie pojawiły się pierwsze telewizory w tym mieście, oglądano telewizję polską. Jednak od 1 września 2013 roku - prawdopodobnie z powodu przejścia na nadawanie cyfrowe - nie ma możliwości oglądania polskich kanałów telewizyjnych.

"W wieku rozwoju telekomunikacji Polacy mieszkający za oceanem mają możliwość oglądania polskiej telewizji. Natomiast my, Polacy mieszkający za wschodnią granicą Polski, takiej możliwości nie mamy" - mówi rozżalony Kiewlak. Polski aktywista zaznacza, że grodzieńska firma "Garant" będąca operatorem miejscowej telewizji kablowej nawet zwracała się z prośbą do jednego z polskich kanałów telewizyjnych o umożliwienie retransmisji programów, ale nie dostała umowy do podpisania. Bez tej umowy nie może zaś wystąpić do Ministerstwa Informacji Białorusi z prośbą o włączenie zagranicznego kanału telewizyjnego do swojego pakietu nadawczego.

>>> Czytaj też: Deutsche Bank ostrzega Wielką Brytanię: wy opuścicie Unię, my opuścimy was