Gazeta cytuje dane zebrane przez ekspertów niemieckiego rządu. Wynika z nich, że w latach 2001-2011 w Europie najbardziej wyludniły się duże rejony Albanii, Bułgarii, krajów bałtyckich, północnej Hiszpanii i Portugalii. Mniej mieszkańców miały też regiony wschodnich Niemiec, wschodniej Polski, północ krajów nordyckich i Węgry.

W innych miejscach ludzi przybyło: w całej Irlandii i Francji, w Wielkiej Brytanii a także na przedmieściach wszystkich dużych polskich miast. Wzrost w Warszawie, Gdańsku czy Wrocławiu jest bardzo wyraźny. Polska jest więc wyjątkiem wśród krajów wschodniej Europy, które ogólnie wyludniają się bardzo szybko - konkluduje "The Washington Post”.

Nie zmienia to faktu, że w dłuższym okresie liczba ludności w Polsce szybko spada. Polski wskaźnik tak zwanej dzietności kobiet - obrazujący ile dzieci urodzi statystyczna kobieta - jest jednym z najniższych na świecie. Według ONZ, sto Polek urodzi w trakcie swojego życia 141 dzieci, a to za mało, by zastąpić odchodzące pokolenia.

>>> Czytaj też: Polska do 2060 roku: 7 mln mniej płatników składek i 3,4 mln więcej emerytów

Reklama