Grecja jest jednym z pięciu krajów NATO, które spełniają zalecenie wydawania co najmniej 2 proc. PKB na wojsko, informuje Wall Street Journal. Pozostałe kraje to USA, Wielka Brytania, Estonia i Polska.

Obecnie Grecja wydaje 2,4 proc. swojego PKB na sprawy militarne. Jednocześnie Niemcy wydają 1,2 proc. mimo zachęt ze strony Waszyngtonu i innych członków NATO do zwiększenia wydatków w związku z rosyjską aktywnością, między innymi na Ukrainie.

Grecja jest wyjątkiem wśród krajów NATO pod względem wysokości swoich wydatków. USA i Wielka Brytania są silnymi gospodarkami, a kraje walczą o przywództwo na arenie międzynarodowej. Wysokie nakłady na obronność w Polsce i w Estonii wynikają z ich położenia geograficznego, między innymi bezpośredniego sąsiedztwa Rosji.

Przedstawiciele greckiej administracji wskazują, że wysokie wydatki wynikają z sąsiedztwa Turcji (obecnie także członka NATO), której inwazja na Cypr w 1974 roku jest wciąż żywa w pamięci Greków.

MFW: pieniądze dla żołnierzy, nie dla emerytów

Reklama

Ograniczanie wydatków na wojsko jest jednym z pomysłów rządzącej Syrizy na poprawę stanu budżetu państwa bez konieczności cięć w emeryturach i programach opieki społecznej. Partia zaproponowała już program cięć w wojsku na ponad 200 milionów euro.

- Chcemy nawet zwiększyć te ograniczenia – mówił Janis Bournous, przedstawiciel partii podczas ostatniego spotkania zorganizowanego przez Fundację Róży Luksemburg – Chętnie ograniczymy wydatki jeszcze bardziej, to dla nas sama przyjemność.

Grecka propozycja spotkała się z oporem ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który zawetował przedstawiony przez Komisję Europejską plan, pozwalający Grecji zastąpić wynoszące 400 milionów euro cięcia w wypłatach emerytur ograniczeniem wydatków na wojsku. Według raportu opublikowanego przez Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung weto ze strony MFW wynika z zarówno z wyliczeń instytucji jak i tradycyjnie liberalnych wartości wyznawanych przez Fundusz.

Od początku kryzysu w 2009 roku greckie wydatki na wojsko spadły o ponad 54 proc do 4 miliardów euro. Na dalsze cięcia nie wyraża zgody koalicjant Syrizy, nacjonalistyczna partia Niezależnych Greków, z której wywodzi się Panos Kammenos, minister obrony w greckim gabinecie. Partia ostrzega, że jeśli kolejne cięcia będą wprowadzane, zerwie koalicję.

Drachma zabije greckie wojsko

Według portalu Politico Grecja jest jednym z najbardziej zmilitaryzowanych krajów w Europie. Ma więcej żołnierzy niż trzy razy ludniejsza Polska. Grecja ma w tej chwili w swojej służbie więcej czołgów niż Niemcy, Francja lub Wielka Brytania, wliczając w to kupione w 2003 roku od Niemiec. 170 czołgów Leopard. Służy jej w tej chwili ponad 400 samolotów, dziewięć okrętów podwodnych oraz ponad 90 okrętów w marynarce wojennej.

Jednak cały ten sprzęt pochłania wiele środków na utrzymanie. Jeden czołg Leopard, uznawany za ekonomiczny, pali 414 litrów paliwa na 100 kilometrów. Grecja importuje niemal wszystkie zasoby wykorzystywane w wojsku. Dlatego cytowani przez Politico eksperci wskazują, że odejście od wspólnej waluty najprawdopodobniej zabije greckie wojsko, które nie będzie w stanie zapłacić choćby za paliwo do maszyn.

Ludzie, nie maszyny

Krytycy wskazują, że wysokie wydatki na wojsko wynikają z nadmiernego rozrostu kadry urzędniczej. Grecja wydaje około 73 proc. całego budżetu na personel. Według ostatniego raportu NATO jest to znacznie więcej niż inne kraje sojuszu. W Niemczech odsetek ten wynosi 50 proc., w Estonii 40 proc. i 35 proc. w USA.

Rząd Aleksisa Tsiprasa nie zamierza obcinać wydatków na personel wojskowy, zwłaszcza wobec wynoszącego ponad 25 proc. bezrobocia. Jednym z rozważanych scenariuszy jest wyprzedaż sprzętu wojskowego. Zainteresowanie wstępnie wyraziła Estonia, która już wcześniej kupowała na swoje potrzeby używany sprzęt wojskowy.

Część uzbrojenia już w tej chwili stoi nieużywana w hangarach. Nieoficjalnie mówi się, że sprzęt może poczekać na „lepsze czasy”, gdy Grecja wróci do dobrej kondycji finansowej – Przecież czołg nie zgnije – mówi cytowany przez Politico pułkownik William Pagonis, specjalista od wojskowej logistyki w armii USA – Dobry mechanik w kilka godzin przywróci silnik czołgu do pełnej sprawności.