Najważniejszym jest ten, że Czesi sami sobie wybiorą tych uchodźców, których będą chcieli przyjąć. Bohuslav Sobotka przypomina, że na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo wewnętrzne kraju. Zapewnia, że ludzie nie muszą się obawiać, iż dojdzie do sytuacji, z którą rząd nie będzie sobie mógł poradzić.



Z kolei, wicepremier Pavel Bielobradek podkreśla, że Czechy nie będą przyjmowały ani terrorystów, ani ludzi, którzy mogą powodować problemy.



Ewentualną pomoc dla emigrantów zapowiedziały również czeskie kościoły i organizacje pozarządowe, które już teraz przygotowują miejsca noclegowe dla potencjalnych gości.



Czesi mają też własne pomysły, jak walczyć z falą emigracji. Po pierwsze, będą chcieli przekonać Unię Europejską do lepszej ochrony jej południowych granic. Po drugie zaś - są za tym, aby emigrantów, którzy nie otrzymają azylu - deportować do ich ojczystych krajów.

Reklama

>>> Polecamy: Europę czeka kolejna zmiana granic? Stary Kontynent nie ucieknie od państwa narodowego