Jak pisze kanadyjski ekonomista Norman Mogil na blogu finansowym Sober Look, w pierwszych trzech miesiącach tego roku kanadyjska gospodarka skręciła w niebezpieczną stronę. Realny PKB spadł o 0,6 proc. kwartał do kwartału. Był to pierwszy kwartalny spadek PKB od czterech lat. Dla porównania, w ostatnim kwartale 2014 roku rósł o 2,2 proc. Popyt krajowy zmniejszył się o 1,7 proc., a inwestycje firm zanurkowały. Pozostałym składnikom PKB ledwo udało się utrzymać dodatnią dynamikę.

Gospodarka Kanady coraz bardziej odczuwa skutki naftowego szoku. Zdecydowana większość wstrzymanych inwestycji w Kanadzie, to projekty związane z wydobyciem ropy naftowej.

Przewidując taki scenariusz, bank centralny Kanady już na początku roku podjął decyzję o obniżce stopy procentowej typu overnight do 0,75 proc. z 1 proc. Ruch ten miał być zabezpieczeniem na wypadek gorszych wyników gospodarki. Miał też wpłynąć na osłabienie kanadyjskiego dolara. Spodziewano się, że dzięki obniżce stóp do kraju napłynie więcej kapitału, a bilans handlowy Kanady wyraźnie się poprawi.

>>> Czytaj też: Kanada w ciągu wieku może dołączyć do grona supermocarstw

Reklama

Z raportów kanadyjskiego urzędu statystycznego wynika, że wydatki kapitałowe w sektorze nieruchomości komercyjnych spadną w tym roku o 4,9 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, a inwestycje w sektorze energetycznym skurczą się o kolejne 10 proc. Zdaniem Normana Mogila, środki podjęte przez bank centralny nie wystarczą, by wygenerować odpowiednią ilość nowego kapitału. Kanada nie może więc liczyć na to, że nowe inwestycje pomogą jej postawić gospodarkę na nogi. Gasną bowiem dwa największe silniki PKB – inwestycje firm i popyt wewnętrzny.

Niewiele lepiej wygląda sytuacja w handlu zagranicznym. Kanada ma jedną z najbardziej otwartych gospodarek na świecie, a wśród krajów G7 wyprzedzają ją pod tym względem tylko Niemcy. Kanadyjski eksport odpowiada za niemal 30 proc. dochodów państwa. Choć bank centralny doprowadził do osłabienia rodzimej waluty (kanadyjskie dolar w ciągu ostatnich sześciu miesięcy stracił ok.. 20 proc.), w bilansie handlowym wciąż pogłębia się deficyt. W dużej mierze przyczynia się do tego słabnący popyt z Chin. Coraz mocniej spada eksport kanadyjskich metali, minerałów i surowców energetycznych. Rośnie tylko – choć nieznacznie – sprzedaż sektora motoryzacyjnego.

>>> Polecamy: Walka z biurokracją. Polska powinna naśladować Kanadę, nie Grecję

W sumie deficyt handlowy Kanady rozrósł się już do 3,3 mld dol. Co więcej, w maju tego roku Kanada zanotowała pierwsze od 1990 roku ujemne saldo wymiany handlowej z USA.

Dlaczego więc osłabienie dolara nie zdołało wesprzeć eksportu? Zdaniem ekonomistów z CIBC, dolar kanadyjski od 2009 roku był przewartościowany o 10 proc. Takie przewartościowanie stało się formą zacieśniania polityki monetarnej. Od 2009 roku głównym celem banku centralnego było utrzymywanie inflacji poniżej poziomu 2 proc. Zdaniem ekspertów z CIBC, kurs walutowy działał więc jako ostrzejsze narzędzie polityki monetarnej niż oficjalna stopa procentowa banku centralnego.

„Z analiz ekonomistów i ostatnich trendów na rynku jasno wynika więc, że gospodarka Kanady potrzebuje większego luzowania polityki monetarnej” – pisze Norman Mogil.

Według ekonomisty, aby uniknąć technicznej recesji, gospodarka Kanady powinna wzrosnąć w maju i czerwcu odpowiednio o 0,2 proc. i 0,3 proc. „To wymagający cel, biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia. Wśród analityków już słychać głosy, że Kanada może wkroczyć w pełną recesję jeszcze przed końcem tego lata” – twierdzi Norman Mogil.