Oczy całej Europy są od dawna zwrócone na Grecję. Rzadko zauważa się jednak, że 23 inne kraje na świecie zmagają się z podobnym kryzysem zadłużenia.

Dane te pochodzą z najnowszej analizy przeprowadzonej przez organizację Jubilee Debt Campaign, którą przywołuje w swoim artykule portal businessinsider.com. Wśród zadłużonych krajów znajdują się na przykład Chorwacja, Irlandia, Hiszpania, Tunezja i Ukraina.

Wspomniane państwa to jednak jedynie wierzchołek góry lodowej. Inne, od Senegalu do Laosu, znajdują się w strefie zagrożenia. Oznacza to, że spowolnienie gospodarcze lub nagły skok stóp procentowych na rynku długu mogą doprowadzić finanse tych państw do katastrofy.

Najważniejszym wnioskiem z gospodarczej katastrofy z 2008 roku jest to, że wysokie zadłużenie sprawia, że państwa są dużo bardziej wrażliwe na zmiany nastojów na rynkach. Jednakże sztywne, niskie stopy procentowe w najważniejszych gospodarkach, które miały być kluczową odpowiedzią na kryzys, w wielu przypadkach skłoniły rządy, firmy i konsumentów do niepohamowanego pożyczania, oraz przesuwania potencjalnych problemów z tym związanych na przyszłość.

Jak zauważa Judith Tyson z think tanku Overseas Development Institute, drugą stroną ostatniego etapu boomu pożyczkowego byli zachodni inwestorzy i pożyczkodawcy szukający wyższych stóp zwrotu, niż mogli otrzymać w kraju, czyli proces nazywany na rynkach „szukaniem plonu”.

Reklama

- Od 2012 roku ogromnie wzrosła wysokość publicznego zadłużenia, głównie w Afryce – mówi Tyson. - Niektóre biorące udział w tym procesie kraje były beneficjentami programu redukcji zadłużenia, jaki kraje G8 podpisały na szczycie w 2005 roku. Zaproponowały redukcję zadłużenia z nadzieją, że to pozwoli rozwijać się krajom z „czystym kontem” – dodaje.

Tyson zauważa, że kraje w różny sposób użytkowały pożyczone środki. O ile niektóre inwestowały je w mądry sposób, na przykład w dywersyfikację gospodarki czy poprawę infrastruktury, inne wręcz przeciwnie. Wskazuje między innymi na Ghanę, w której silny wzrost zadłużenia przełożył się na, jak to nazywa, „politykę rozpasania wieprzy”. Kraj ten wydał pożyczone środki we frywolny sposób.

>>> Polecamy: Dramatyczny raport MFW o Grecji. Kraj jest w ruinie, 85 mld euro pomocy to za mało

U progu kłopotów

Analiza Jubilee uwzględnia też kraje, które znalazły się u progu finansowych problemów. W swoim dokumencie definiuje kryteria, jakie państwa muszą spełnić, by znaleźć się w grupie „zagrożonych kryzysem zadłużeniowym”: dług publiczny netto na poziomie ponad 30 proc. PKB, aktualny deficyt publiczny wynoszący ponad 5 proc. oraz wartość przyszłej kwoty zadłużenia w wysokości ponad 10 proc. rządowych przychodów.

- Szacujemy, że 14 krajów szybko zmierza w kierunku kryzysów zadłużeniowych - głównie w oparciu o ich duży dług zewnętrzny i utrzymujący się deficyt na rachunku obrotów bieżących.

Spadające ceny towarów, jak również umocnienie się dolara (niebezpieczne między innymi dla afrykańskich gospodarek, które są często zadłużone w amerykańskiej walucie), stworzą presję na wiele innych gospodarek wschodzących.

Autorzy raportu szacują, że transgraniczne zadłużenie netto na całym świecie, włączając w to zarówno prywatny jak i publiczny sektor, wzrosło w 2014 roku z 11,3 do 13,8 bln dol., a prognozy mówią, że w tym roku sięgnie nawet 14,7 bln dol.

30-proc. wzrost w ciągu 4 lat jest wyraźnym sygnałem „globalnej nierównowagi”, która jest zdaniem wielu ekspertów powodem kryzysu i jest daleka od wyrównania.