Na rozchwianym rynku surowcowym, informacja o wzroście zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych wystarczyła, by notowania amerykańskiej WTI spadły o ponad 3 proc., do 49 dolarów za baryłkę.

To poziom najniższy od końca marca. O 2,5 proc. w dół poszły też ceny benzyny, mimo że jej zapasy zmniejszyły się w ostatnim tygodniu o 1,7 mln baryłek. Kontrakty na miedź zniżkowały o prawie 2 proc., do poziomu widzianego poprzednio w lipcu 2009 r. Oparcia nadal nie mogą znaleźć notowania złota. Czwartkowy poranek przynosi uspokojenie nastrojów na giełdach towarowych.

Na nowojorskim parkiecie najmocniejszej przecenie poddawały się w środę nie spółki surowcowe, lecz technologiczne, między innymi Apple, Microsoft, IBM. W Warszawie odgrywające podobną rolę akcje banków, oddały wczoraj dwa pierwsze miejsca wśród spadkowiczów walorom KGHM i PZU. W czwartek przodują akcje PKN Orlen, po publikacji rozczarowujących wyników finansowych. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja na polskiej giełdzie miała się radykalnie poprawić, ale odreagowanie przeceny jest możliwe. Środowa panika nie przenosi się ani na złotego, ani na notowania obligacji.